sobota, 30 kwietnia 2011

Germans are coming and they bring theirs dogs... 2011 edition / Mike

Co prawda mam tydzień odpoczynku, ale z racji na mniejsze niż planowane obciążenie treningowe postanowiłem rozkręcić dzisiaj trochę nogi.

Wsiadając na rower byłem jeszcze na lekkim dopingu po wczorajszej imprezce u Kasi i Pio_trka. 
Wiatr przy pasił i cały trening maiłem w plecy. Super sprawa... chociaż raz! Jechało się przyjemnie i szybko. Trening udany.

2h 13min 57sec
Hr avg 155, Hr mas 183, dist 71.9km, spd avg 33.5km/h, cad avg 102, asc 135m, kcal 1623, zmęczenie 4

Z racji na fakt, że mam do podjęcia możliwe najważniejszą decyzję w dotychczasowym życiu 
( niestety o szczegółach nie mogę na razie napisać ), cały trening starałem sobie odpowiedzieć na jedno pytanie:

Gdyby gonili mnie Niemcy z psami to co bym zrobił ?
a) został na bezpiecznych i wygodnych pozycjach.
b) atakował wykorzystując całe doświadczenie wszelkie dostępne zasoby i umiejętności.

I wiecie co? Nie znalazłem odpowiedzi ...
Czuje się w tej chwili trochę jak Generał Patton stojący na czele swojej 3 Armii.
Z rewolwerami, z rękojeściami z kości słoniowej, spoczywającymi w kaburach z lornetką przy oczach.
Obserwujący ze wzgórza odziały wroga, zastanawiający sie czy wydać rozkaz do ataku...
Doktryna jaką stosował jest całkiem prosta: Atakować Atakować Atakować... narzucić takie tempo wrogowi by nie mógł zareagować, zmobilizować sie, przegrupować, obronić...
W sumie w dotychczasowym życiu taktyka ta przyniosłam mi wiele dobrego, czy rezygnować z niej...?

Ale z drugiej strony kto wie, czy przed nami nie znajduje się pole minowe ?

2 komentarze:

  1. Czy wybierzesz a czy b zawsze będziesz żałował!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdyby zawsze zakładać że każdy wybór jest zły, to do niczego byśmy nie doszli.
    Decyzja nie należy do łatwych i trzeba zachować ostrożność.
    Jednak kto się nie rozwija, ten się cofa...
    Idąc do przodu zawsze zostawiamy coś za sobą.

    "Drugie dziecko zostało odchowane i przyszła pora na trzecie.
    Czy jednak drugie dziecko da sobie bez nas radę, bo nie mamy go komu powierzyć ?
    Myślę że da sobie rade, bo w jego powstanie włożyliśmy nasze najlepsze umiejętności i niczego lepiej byśmy nie zrobili.
    Tylko czy w dobie kryzysu trzecie dziecko to dobry pomysł ???
    Sam już nie wiem, co doradzić ???

    OdpowiedzUsuń