niedziela, 17 kwietnia 2011

Dzień 89 / Skandia Maraton Lang Team w Chodzieży / PIO_TREK

W sobotni poranek wspólnie z żoną Kasią i Mike-m pojechaliśmy do Chodzieży,  gdzie odbywała się pierwsza edycja cyklu: Skandia Maraton Lang Team. Pogoda od rana była piękna co zapowiadało piękny wyścig i rywalizację. Po przyjeździe do "miasta porcelany" w pierwszej kolejności poszliśmy się zarejestrować do biura zawodów. Mike tym razem wyjątkowo zapisał się  na dystans Mini, ponieważ odbywały się na nim Mistrzostwa Polski Samorządowców. Ja natomiast tradycyjnie na dystans Medio. Po wypełnieniu wszystkich formalności wróciliśmy do auta, przy którym naładowaliśmy nasze akumulatory węglowodanami, spożywając przepyszny makaron przygotowany przez Kasię. Kolejnymi krokami było przygotowanie rowerów, założenie numerów startowych i przebranie się w "wyścigowe" stroje.
Przy samochodzie podszedł do nas "Kędzior", który również właśnie przyjechał do Chodzieży, by reprezentować drużynę GPBT na dystansie Medio.

Wspólne przygotowania do zawodów.
Przygotowani do rywalizacji wsiedliśmy na rowery i pojechaliśmy rozpoznać pierwsze kilometry trasy.
Już po tym krótkim rozpoznaniu stwierdzić można było że w tym roku trasa maratonu jest NAPRAWDĘ PIĘKNA i poprowadzona w wyjątkowej okolicy.
Rozgrzani i zapoznani z początkiem trasy wróciliśmy do miasteczka zawodów, gdzie spotkaliśmy niezastąpionego promotora "Wielkopolskiego rowerownia", redaktora Piotra Kurka.
Odbyliśmy z nim miłą pogawędkę, między innymi o zerwanym przez niego łańcuchu na zeszłorocznym wyścigu. Zapowiadało to, że trasa Skandii jest bardzo wymagająca sprzętowo. O ile pan Kurek potrafi wymóc wiele ze swojego roweru na trasie maratonu? :)

PIO_TREK,  red. Piotr Kurek,  Mike
Czas mijał przyjemnie na pogawędkach, ale zbliżał się start maratonu, przyszedł więc moment by ustawić się w sektorach startowych i przygotować się do rywalizacji. Gdy stałem już w swoim sektorze podszedł do mnie zawodnik z numerem 865. Po kolorze numeru poznałem, że to jeden z moich rywali na dystansie Medio - Jacek Torzewski z Bydgoszczy, którego w tym momencie w ogóle nie kojarzyłem :) Porozmawialiśmy chwilę o zeszłotygodniowym maratonie w Murowanej Goślinie w którym Jacek także startował.

PIO_TREK w wersji "BLACK"

Jak pojechać dobry wyścig ?
Pięć minut po starcie dystansu Grand Fondo, o godzinie 11.05 nastąpił start dystansu Medio.
Od samego początku już na ulicach Chodzieży, starałem przebijać się jak najbliżej czoła stawki.
Szybko wskoczyłem na wysokie tętno i starałem się jechać "swoje" zawody.
Niestety pierwsze kłopoty pojawiły się po około 20 minutach rywalizacji, kiedy na wymagającym podjeździe zblokowałem napęd. Kolejny raz pomyliłem się w obsłudze nowych manetek. Gdy miałem łańcuch z przodu na "blacie", wrzuciłem go z tyłu na największą koronkę, i okazało się że jest za krótki. Spowodowało to naciągnięcie i wygięcie wózka tylnej przerzutki. Zatrzymałem się, odblokowałem łańcuch i wyprostowałem "łapą" wygiętą przerzutkę. Udało mi się w ten sposób uzyskać pozytywny efekt i kontynuować jazdę. Pokonując kolejne kilometry zacząłem znowu jechać swoim rytmem i odrabiać stracone pozycje. Dojechałem do podjazdu na Gontyniec, na którym po raz kolejny zblokowałem napęd. Niestety tym razem złamałem hak i tym samym musiałem zakończyć zawody :(
Zdemontowałem napęd, żeby możliwy był w ogóle spacer z rowerem, i wyruszyłem w "Pieszą pielgrzymkę" na start/metę w Chodzieży. Zaraz na początku wędrówki spotkałem innego pechowca z urwaną przerzutką, którym był Marcin Nowak z drużyny Selle Italia BikeWorld. Wspólnie dotarliśmy do Chodzieży, spędzając po drodze czas na miłych pogawędkach i podziwiając PIĘKNĄ TRASĘ :) ( niestety nie z rowerów ).

"Marian" bez haka,  przerzutki i łańcucha.

W Chodzieży na mecie spotkałem Kasię i Mike-a, który dotarł już do mety na dystansie Mini, uzyskując trzecie miejsce w klasyfikacji Mistrzostw Polski Samorządowców !!! ( Gratuluję Braciszku ! )
To trzecie miejsce Mike-a, nie przyszło jednak łatwo i nie mówię tylko o rywalizacji na trasie, ale o tym napisze on w swoim poście !
Przebrałem się i "umyłem" przy samochodzie, opowiadając Kasi i Mike-owi historię mojego niedokończonego wyścigu.
Siedząc "w bagażniku" Mondeo delektowaliśmy się zimnym piwkiem i spędzaliśmy miło czas czekając na ogłoszenie wyników. Kasia ze względu na to że była kierowcą nie mogła zasmakować piwka ale delektowała się innymi rzeczami, co uwieczniliśmy na poniższym zdjęciu :)

Kasia delektuje się promieniami słońca i nie tylko...  :)
Przy samochodzie podszedł do nas  Jacek Torzewski, z którym porozmawialiśmy  chwilkę o zakończonym maratonie. Jacek pochwalił nas że prowadzimy fajną stronkę/bloga. Bardzo nas to ucieszyło w szczególności Mike-a, który nie zdawał sobie sprawy że jesteśmy już tak rozpoznawalni :)

W TYM MIEJSCU BARDZO SERDECZNIE POZDRAWIAMY JACKA TORZEWSKIEGO I DZIĘKUJEMY ZA UZNANIE !!! :)

Gdy nadszedł czas dekoracji zwycięzców, udaliśmy się ponownie na chodzieski ryneczek. W promieniach słońca oklaskiwaliśmy zwycięzców. Ja przy okazji pokazałem Mike-owi "łapę" którą na trasie maratonu prostowałem tylną przerzutkę :)

"ŁAPA"
Po dekoracji zwyczajowo na każdym maratonie odbywa się "tombola", czyli losowanie nagród wśród   wszystkich uczestników maratonu. Niestety Lang Team zmienił regulamin i losowanie odbędzie się dopiero od następnej edycji :( , o czym poinformowano dopiero po zakończeniu dekoracji czyli całego maratonu !!!

Mimo że nie udało mi się ukończyć maratonu, to zdobyłem kolejne ciekawe doświadczenia, spędziłem miło czas w świetnym towarzystwie przy pięknej pogodzie. To był piękny dzień :)

W sumie pokonałem 25,38 km z czego około 10km pieszo oraz zjeżdżając z górek na rowerze bez napędu :) W czasie 2h 20min ze średnią prędkością 10,86 km/h ,
HR śr 149, HR max 179 , Spalone kalorie: 672 kcal

P.S.
Teraz  pozostaje tylko  naprawić "Mariana", i czekać na nowy maraton Gogola w Barlinku !

10 komentarzy:

  1. Piotrek, a nie chciałeś zamontować łańcucha bez przerzutki, wtedy 2 z przodu i na najmniejszy z tyłu. Miałeś skuwacz do łańcucha przy sobie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje Wojtek że to ty napisałeś!
    Ponieważ wczoraj też o tym dyskutowałem z Mike-m i on uważa że nie da się w ten sposób spiąć/skuć łańcucha, bez przerzutki !
    Ja skuwacza niestety przy sobie nie miałem, więc nie mogłem tego sprawdzić.
    Tak bywa, trudno! Na szczęście nie był to wyścig punktowy u Gogola :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ok zróbmy tak. Zepni łańcuch tak jak wojtek pisze, teraz możesz bo i tak napedy mamy do wymiany. I spróbój się przejechać po lesie. zobaczym co się stanie i kto miał racje w tej dyskusji. Jestem ciekaw rezultatu... i przyznam sie do blędu jeżeli to rozwiązanie bedzie działć

    OdpowiedzUsuń
  4. Zabierz jutro skuwacz do pracy, albo popołudniu jak pójdziemy na trening.
    Sprawdzimy czy ten patent jest możliwy, a nóż się jeszcze kiedyś przyda?
    Sam jestem ciekaw :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem ciekaw czy czy wiesz kto k... zdobył dla GPBT 327 pkt.?

    OdpowiedzUsuń
  6. Po pierwsze nie musisz od razu kur....ć!
    Normalni ludzie potrafią rozmawiać bez przekleństw!
    Po drugie zapisując się na Skandię przez internet podałeś inną drużynę niż GPBT , wiec nie wiem jak mogłeś zdobyć dla nas 327 punktów!
    Chyba że startowałeś jeszcze w innych zawodach, ale blog jest od tego żeby się tym chwalić !
    Jak potrafisz wyjaśnić dlaczego podałeś inną nazwę drużyny i gdzie zdobyłeś te 327 punktów ??
    To będę pierwszym, który Cię za to przeprosi w osobnym poście !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Tutaj jest wyraźnie napisane;

    http://2011.skandiamaraton.pl/images/stories/Lista_startowa.pdf

    OdpowiedzUsuń
  8. http://domtel-sport.pl/insidethecode/files/2433-pl.pdf

    OdpowiedzUsuń
  9. Panowie spokojnie. Fakty są takie: Kedzior startował w ramach innej drużyny w Chodzieży...
    Nie wiemy nic o punktach o których Kedzior piszesz...
    Blog jest formun na ktorym poruszane są sprawy naszej drużyny....
    Każdy ma swoje piorytety i nasza działalność w ramach drużyny jest dobrowolna i społeczna, ale jak już się czegoś podejmujemy to bądzmy uczciwi w stosunku do siebie.

    Tyle z mojej strony. U gogola jest klasyfikacja drużynowa min 3 starty i 3 osoby w drużynie. Pytanie jest takie czy startujemy w trójke czy nie?

    OdpowiedzUsuń
  10. Wychodzi na to że organizator coś namieszał... Panowie prosze sobie to wyjaśnić.

    OdpowiedzUsuń