poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Dzień 80 / PIO_TREK

Wczorajszy trening przeprowadzałem w "tajemnicy" przed braciszkiem Mike-em, któremu w południe wyprawialiśmy "Urodzinową imprezę niespodziankę" :) Z tego względu musiałem wstać wcześnie rano, żeby wykonać zaplanowany trening i zdążyć wrócić i wykąpać się przed imprezą.
O godzinie ósmej rano byłem po śniadaniu i siedziałem już w siodle. Kierowałem się na Pniewy. Dodam tylko że inaczej niż zwykle, tym razem ruszałem z Poznania, bo ukrywałem się tam na "melinie" i przygotowywałem z żoną sekretne urodzinki Mike-a.
Do Pniew jechałem starą A-2 i podążałem "lekko", z wiatrem w plecy. Po 1h 15min dojechałem do
Mc Donald's w Pniewach i zawróciłem, wiedząc że na drogę powrotną mam ok 1h 45min i muszę zmieścić sie w limicie czasu :) ... a droga powrotna prowadziła pod wiatr :( W Gaju Wielkim bufet ( batony + isostar )
W związku z jazdą pod wiatr było trochę ciężej, ale i tak starałem się utrzymywać minimalną prędkość 30 km/h . Założone zadanie udało się wykonać i do Poznania tą samą trasą wróciłem na czas :)

W sumie pokonałem 90,13 km w czasie 2h 46min ze średnią prędkością 32,45 km/h ,
HR śr 132, HR max 145 , Spalone kalorie: 1489 kcal.


Coś ostatnio mam bardzo niskie wartości tętna. Musze jutro spróbować jazdy ze starym pulsometrem i porównać wyniki.

P.S.
Impreza niespodzianka udała się w 100% :)

2 komentarze: