Przed treningiem: Ćwiczenia siłowe ( 6 serii x 3 ćwiczenia x 20 powtórzeń )
Wspólnie z Mike-m zaplanowaliśmy na dzisiaj krótki trening imitujący trochę pętle XC.
Z Szamotuł pojechaliśmy do Twardowa przez Szczuczyn by następnie wjechać do lasu, mijając groby rodziny Twardowskich skierowaliśmy się lasami w kierunku Obrzycka. Przejeżdżając mostem rzekę Wartę przez Zielonągórę dotarliśmy do Stobnicka.
Na miejscu wykonaliśmy sześć okrążeń z podjazdami i zjazdami imitującymi wyścig XC, czyli typowy trening interwałowy. Przy każdym okrążeniu montowaliśmy kamerę w innym miejscu (kask Mike-a, kask mój, widelec Mike-a, tył mojej ramy, kierownica Mike-a ). Na pewno wkrótce Mike zmontuje z tego bardzo ciekawy filmik i umieści na blogu :) Pod koniec interwałów zaczął wzmagać się strasznie silny wiatr i postanowiliśmy szybciutko wracać do domu.
Trasa powrotna również biegła przez Obrzycko z którego dalej asfaltem do Jaryszewa wykonaliśmy mały rozjazd. Później z asfaltu skręciliśmy na Amerykę :) i lasami wróciliśmy do Szczuczyna, kręcąc po drodze kolejny filmik.
Na koniec na ulicach Szamotuł podążając z wiatrem wykonaliśmy serię sprintów i bardzo szybkiej jazdy uwieczniając wszystko na kolejnym filmie. Tym razem to ja odprowadziłem Mike-a pod dom, a sam wróciłem do swojego.
W sumie pokonałem 47,87 km w czasie 1h 58min ze średnią prędkością 24,35 km/h ,
HR śr 131 , HR max 187 ale to raczej błąd. Na pętlach miałem w granicach 170.
Po za jednym błędem, dzisiaj pulsometr po wymianie baterii w opasce sprawował się bardzo dobrze.
Idzie ku lepszemu :) Mam nadzieję !
Spalone kalorie; 1587 kcal
Temp; ok. 14 °C , Wiatr; 51 km/h !!!
P.S.
Nowe carbon-owe komponenty w rowerze Mike-a, na żywo wyglądają fantastycznie !!!
Ja natomiast na próbę założyłem poprzedni mostek Mike-a, który jest ok 1-2 cm dłuższy od mojego.
I muszę powiedzieć że rower zrobił się bardziej narowisty, a moja pozycja na nim bardziej "Race-owa".
Nie mylić z "REJS-ową" :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz