Dziś pierwszy trening w tym sezonie w Łężeczkach. Pogoda była super, ciepło i słonecznie. Trening ciężki F2, tętno w strefie 5b i 5c, kadencja około 50, prędkość od 17 km/h na ściance do 26-28km/h w drugiej części podjazdu. Przełożenie z przodu "mała" zębatka z tyłu 11-stka. Czyli siłowo i na niskiej kadencji dokładnie tak jak nie lubię. W Łężeczkach 3 powtórzenia, oraz dwa w drodze powrotnej w sumie około 14min czystego ćwiczenia
Powrót na zakwaszonych mięśniach pod wiatr w strefie 3 i 4 ale za to w promieniach zachodzącego słońca...
2:40:00h
Hr avg 149, Hr max 180, dist 80,5km, asc 335m, kcal 1833, zmęczenie 8
Myśl dnia: Zakwaszaj, zakwaszaj... nie ma Lipy:)
|
Łężeczki 2011 oficjalnie uważam za otwarte... |
Ktoś za Tobą strzelił sobie w głowe :)
OdpowiedzUsuńChyba z jakiegoś "obrzyna" bo lufy nie widać:)
OdpowiedzUsuńdobre :)
OdpowiedzUsuń