niedziela, 29 maja 2011

Dzień 116 / THULE CUP XC - Oborniki Wlkp. / PIO_TREK

W ramach niedzielnej rodzinnej przejażdżki, wybraliśmy się z Kasią do Obornik by kibicować zawodnikom startującym w zawodach  Thule Cup XC.
Dojazd na miejsce zawodów nową ścieżką rowerową z Szamotuł do Obornik. Cały czas spokojnie raczej z wiatrem.
Na miejsce dotarliśmy gdy na trasie trwała już rywalizacja mastersów i z głośników dobiegał komentarz nie zastąpionego Piotra Kurka  ...
Dzisiejsze zawody zlokalizowane były na znanym torze moto-crossowym, co nie ułatwiało rywalizacji, bo cała trasa łącznie z podjazdami, składała się z sypkiej ( nie mylić z szybkiej ) szutrowej nawierzchni ...
Jedna runda miała długość 3200m , a zawodnicy mieli do pokonania ich siedem !
Zwyciężył; Radosław Lonka !

Radosław Lonka na trasie ...
Po zakończeniu rywalizacji  mastresów na starcie ustawili się zawodnicy Elity, a wśród nich po raz  kolejny niezmordowany Radek Lonka !

Elita przed startem ...
Właśnie on, od początku narzucił bardzo mocne tempo, i wspólnie z Radosławem Tecławem ( obaj reprezentują Corratec Team ) pokonywali  kolejne kilometry. Na  jednej z kolejnych rund Lonka zaczął słabnąc i na prowadzenie wyszedł Tecław, systematycznie powiększając przewagę ... Tuż za nimi zmierzał Sylwester Swat, który z czasem dogonił i wyprzedził Lonkę.
Po pokonaniu 8 rund na mecie zameldowali się kolejno; 1.Tecław , 2.Swat , 3. Lonka ...

Radosław Tecław - zwycięzca Thule Cup XC w Obornikach !
Zawody były bardzo dobrze zorganizowane i świetnie zlokalizowane, bo większość toru można było obserwować z jednego miejsca i doskonale śledzić rywalizacje na trasie.
Szkoda tylko że publiczność nie dopisała. Oprócz zawodników i ich rodzin, pozostałych kibiców było niewielu.
Obserwując państwa Swatów, bardzo ważne dla zawodników na trasie, było zabezpieczenie logistyczne.
Tata po kolejnych rundach podawał bidony i żele, a mama 200m dalej zbierała bidony wyrzucone przez synów albo podawała wodę do popicia żelu :) Naprawdę pełen profesjonalizm !

Obserując zawody doszedłem do wniosku, że na XC nie jestem jeszcze gotowy, a zawodnicy startujący w tych zawodach to prawdziwi twardziele ! Cała trasa to ciągły; podjazd, zjazd, podjazd, zjazd i tak przez ponad godzinę. Masakra !
Najbardziej rozbawił mnie dzisiaj p. Kurek , który widząc mnie wystylizowanego jak do startu ) Zapytał...
"A pan dlaczego dzisiaj nie startuje ?" :) :) :)
Odpowiedziałem że; w tym roku skupiam się na maratonach Gogola, a na XC nie mam jeszcze odwagi :)
Kolejnym miłym akcentem dzisiejszego popołudnia, były słowa uznania dla "Mariana";
"Pięknie skomponowany rower!" wypowiedziane przez zawodników Sokół Bralin MTB Team :)

Po zakończonej rywalizacji, nie czekając na dekorację najlepszych wyruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Tym razem musieliśmy jechać pod wiatr, a mimo to Kasia spisywała się bardzo dzielnie ...

W sumie pokonałem 38,55 km w czasie 2h 14min ze średnią prędkością 17,20 km/h ,
HR śr 83 , HR max 144 , Spalone kalorie: 98 kcal
Temp; 23 °C , Wiatr ; 13 km/h 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz