piątek, 6 maja 2011

Dzień 102 / PIO_TREK

Po wczorajszym ciężkim treningu, dzisiaj wykorzystując piękną pogodę postanowiłem urządzić sobie trening turystyczno-krajoznawczy. Około godziny jedenastej wskoczyłem na "Mariana" i skierowałem się z Szamotuł przez Szczuczyn i Twardowo w stronę kobylnickich lasów. Dotarłem nimi do Obrzycka, by dalej lasami dojechać do Wronek. Stamtąd czerwony szlak, lasami doprowadził mnie do Mokrza, gdzie zatrzymałem się na chwilę by sprawdzić mapę i ustalić dalszą trasę.
Droga Rzecin - Sieraków koło Mokrza.

Po sprawdzeniu mapy, dalej podążyłem asfaltem ( "żółtym szlakiem" ) do zjazdu na Chojno błota Małe. Następnie skręciłem w lewo do lasu na "niebieski szlak", który doprowadził mnie do wsi Chojno. Dalej pojechałem nad jezioro Radziszewskie, gdzie urządziłem sobie bufet ( żel+baton i  napój Isostar ).

"Marian" nad jeziorem Radziszewskim.
Po chwili wypoczynku z nad jeziora wróciłem się do wsi Chojno, a dokładniej do promu na rzece Warcie.
Niestety okazało się że po ostatniej zimie prom został uszkodzony i nie mogłem z niego skorzystać.

Jeden z lepszych pomysłów w naszej turystyce. "Szopki" sponsorowane przez Allegro !!!
W tle widać przewrócony jeden z słupów pomiędzy którymi wisiała lina "na której" pływał prom :)

Musiałem wiec zmodyfikować nieco trasę wycieczki. Zamiast przepłynąć promem przez Wartę i dojechać przez Wartosław dotrzeć doWronek. Pojechałem z Chojna asfaltem  przez Lubowo, Popowo do Wronek.
Z Wronek przez Piotrowo także asfaltem dojechałem do Obrzycka, gdzie zatrzymałem się na rynku.

Ratusz w Obrzycku.

"Marian" przy pompie na rynku w Obrzycku.
Z Obrzycka dalej asfaltem przez Brączewo i Jaryszewo dojechałem do Ameryki :)
Zjeżdżając z asfaltu wjechałem do lasu i "kochanymi" piachami  dojechałem do Twardowa, gdzie ponownie wjechałem na asfalt i przez Szczuczyn dotarłem do Szamotuł.

P.S.
To był cudowny dzień. Świetna pogoda, piękne widoki, nic dodać, nic ując. Nie! Jest jednak jeden minus!
SZKODA ŻE NIE MOGLIŚMY POKONAĆ TEJ TRASY RAZEM Z MIKE-M :(
Nogi mimo długiego dystansu, zadziwiająco dobrze dzisiaj kreciły po wczorajszym ciężkim treningu.

W sumie pokonałem 92,43 km ( połowa drogami asfaltowymi ) w czasie 3h 26min ,
ze średnią prędkością 26,89 , km/h ,
HR śr 140 , HR max 158 , Spalone kalorie: 2498 kcal
Temp; 18 °C , Wiatr ; 10 km/h ,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz