W ramach porannego dotleniania mózgownicy pojechałem dziś do pracy rowerem. Nogi nadal ociężałe ale może ma na to wpływ wczesna godzina i fakt że idąc za przykładem Pio_trka zacząłem kombinować z wysokością siodła ( podniosłem o 3mm ).
Sam trening przebiegł spokojnie bez przygód. Cały czas miałem pod wiatr. Rozumiem że w tym kraju wieje ale o szóstej rano? To już lekka przesada!
Cały trening w 1 i 2 strefie jedynie na podjazdach wchodziłem do 3 strefy.
Hr avg 148, Hr max 175 ( o 4 strefa:) ), dist 31km, asc 90m, kcal 714, zmęczenie 2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz