sobota, 31 marca 2012

Dzień 75 / E1 z Gaborem i Mike-m / PIO_TREK

W trakcie tygodnia Mike zaplanował wspólny trening zemną i Gaborem. Dlatego spotkaliśmy się dzisiaj by na rowerach szosowych wykonać ćwiczenie E1 czyli aktywną regenerację.

Parę minut po 11 ruszyliśmy w stronę Obrzycka, by pierwszą część treningu wykonać pod wiatr.
Nie szarpaliśmy zbytnio by utrzymać tętno w strefie 1 ( 112-138 ) lub w dolnym zakresie strefy 2
( 139-151 ). Dzisiaj byłem lepszym pomocnikiem niż wczoraj bo parę razy dałem nawet zmianę i ciągnąłem trzyosobowy peleton.

Dzisiaj dowiedziałem się ze lepiej jeździć za Mike-m, bo gdy on jedzie za kimś to ogląda i "krytykuje" tyłek poprzednika. Tak było dzisiaj gdy jechaliśmy za Gaborem. Mike śmiał się wtedy z jego drobnej dupki :)
Ale jestem "skarżypyta" :)

Sytuacja zmieniła się we Wronkach gdzie wykonaliśmy zwrot, dzięki któremu zaczęliśmy jechać z wiatrem. Umożliwiło nam to prowadzenie zabawnych i ciekawych konwersacji. Nie zabrakło wspomnień z wczorajszego treningu, a także cytatów z polskich "ludowych przysłów" które starałem się przybliżyć Gaborowi o węgierskich korzeniach :)

Przed Szamotułami, gdzie droga prowadziła tuż przy torach kolejowych, mnie i Gaborowi zwariowały Polary. Przez dłuższą chwilę pokazywały tętno 225 ud/min i prędkość ponad 100 km/h !!! Stwierdziliśmy że na mnie i Gabora zstąpiła wtedy łaska, a Mike widocznie jest widocznie niegrzeczny i na taką łaskę nie zasłużył :)

Na koniec treningu gdy wróciliśmy do Szamotuł, Gabor zaproponował byśmy uwiecznili się na zdjęciu zrobionym historycznym aparatem. Ustawiliśmy się więc równo w szyku z rowerami, a Agnieszka przez dłuższą chwilę eksperymentowała z owym aparatem. Efektem jej pracy mają być dwa zdjęcia. Czas pokarze czy udane? Czekam niecierpliwie :)

Póki co nacieszcie oczy zdjęciem z mojego telefonu :)

"Cyna" - Mike i zamyślony Gabor :)
P.S.
Przed treningiem zastanawiało mnie jak grubo mam się ubrać? Postanowiłem nie ubierać grubej kurtki, a tylko zestaw długiej bielizny termoaktywnej pod długie spodnie i kurtkę przeciw deszczową. Ryzyko się opłaciło bo nie było mi na rowerze ani zimno, ani gorąco. Dopiero gdy przez dłuższą chwilę pozowałem do zdjęcia zrobiło mi się trochę chłodniej.

Ślad treningu;
http://www.sports-tracker.com/#/workout/Piotrek19754/61ktdi9qkrm29fpt

W sumie pokonałem 45,80km w czasie 1h 32min 24sek ze średnią prędkością 30 km/h
HR śr. 122 , HR max. 150 chwilowe 220 :) Spalone kalorie; 1014 kcal , Przewyższenie; 80m
Temp. śr. 4 st. C

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz