piątek, 16 marca 2012

Jeszcze wiecej Kwasu... / Mike

Wczoraj odbyłem bardzo ciekawa dyskusje na temat zmęczenia psychicznego i stresu z wiązanego z praca, obowiązkami i codziennym pędem, i wpływu tego zmęczenia na jakość treningu. Długo nie musiałem czekać by sobie przypomnieć że w/w czynnik mają bardzo istotny wpływ na zaplanowane obciążenia treningowe.

Jak już wylądowałem w domu i mogłem wsiąść na rower byłem tak skołowany i wymęczony że zasypiałem i nie bardzo miałem motywacje do ciężkiego treningu zaplanowanego na ten dzień.

No ale nic, forma się przecież sama nie zbuduję. Na początku treningu noga bardzo „ciężka” nie chciała kręcić, szybkość reakcji też miałem obniżoną, jechałem jakby we śnie…

Do wykonania miałem ćwiczenie A4 czyli powtórzenia na tolerancje laktatu. Dla wtajemniczonych jest jasne że to nie byla jakie tam ćwiczenie tylko solidna dawka, obciążenia, wysokie tętno ( choć przy wykonywaniu ćwiczenie jest ono nie istotne ), kwas i ból. Postanowiłem więc dobrze się przed przystąpieniem do wykonywania ćwiczenia rozgrzać. Przez około 30 minut wykonałem kilka sprintów, przyspieszeń tak by się „przepalić”… I udało się, noga puściła, zmęczenie minęło, pojawiła się motywacja chęć do zakwaszania:)

Ćwiczenie wykonywałem w układzie 40 sekund przyspieszenie ( tętno w strefie 5a i 5b, wysoka prędkość i kadencja ) z 20 sekundami regeneracji. O regeneracji raczej trudno tu jednak mówić bo te 20 sekund starczą by zredukować biegi i złapać oddech a potem już kolejne przyspieszenie.

Wykonywałem w serii 5 przyspieszeń a potem odpoczywałem 5 minut. W sumie w czasie całego treningu wykonałem 25 przyspieszeń. Mała poprawka 24 przyspieszania bo w 4 serii musiałem skrócić o jedno przyspieszenie z powodu dziurawej nawierzchni w Jasionnej. No niestety pomimo wyborczego protestu i zablokowania „Tuskobusa” nie wymieniono jeszcze nawierzchni na nową…

Na koniec długi spokojny rozjazd z wiatrem w plecy. No i tradycyjna lanserska runda po Szamotułach:)

Dobrze mi się wczoraj wykonywało to ćwiczenie, znacznie lepiej niż w poprzednim sezonie. Pomimo dużego narastającego zmęczenia udawało się wykonać wszystkie przyspieszenia na 100%. Po treningu czułem się fizycznie i psychicznie lepiej niż przed jego rozpoczęciem.

01:56:21

Hr avg 138, Hr max 176, dist 59km, spd avg 30km/h, asc 90m, kcal 1405, zmęczenie 7

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz