Wczoraj była naprawdę piękna pogoda! Niestety nie było mi dane cieszyć się nią tak jak bym chciał, ponieważ cały dzień spędziłem w pracy, a dokładniej na gaszeniu palących się traw. Zaburzyło to trochę odpoczynek przed dzisiejszym wyczerpującym treningiem. Jadnak jak się okazało, nie miało chyba na niego wpływu. Ale o tym później...
Na ostatni dzień mikro-cyklu "NTK" zaplanował mi taki sam trening jaki on wykonał wczoraj, kiedy ja biegałem za ogniem, a mianowicie ćwiczenie P1 czyli sprinty.
W samo południe wsiadłem wiec na "Erwina" i ruszyłem w kierunku Obornik. w tej części trasy postanowiłem się dobrze przygotować do czekającej mnie serii sprintów. Pierwsze 10 minut to jazda w strefie 1( 112-138 ), drugie 10 minut to jazda w strefie 2 ( 139-151 ) a następnie kolejne 10 minut jazdy w strefie 1, kiedy to przejechałem przez Oborniki i wyjechałem w kierunku Czarnkowa.
Wyjeżdżając z Obornik rozpocząłem ćwiczenie P1 czyli sprinty. Dzisiaj wykonałem 40 sprintów. Złożyło się na nie 8 serii po 5 sprintów. Każdy sprint trwał około 10 sekund, po których odpoczywałem 50 sekund i wykonywałem kolejny. Po każdej serii odpoczywałem jadąc spokojnie przez 5 minut, po których od razu przechodziłem do następnej serii.
Sześć serii ćwiczenia wykonałem na płaskim terenie, siódma przypadła na zjeździe do Czarnkowa a kończyłem ja na ulicach tego miasta. Natomiast ostatnia ósma była tzw. "wisienką na torcie" bo wykonałem ją na podjeździe z Czarnkowa do wsi Dębe przez co zmieniła się w ćwiczenie P2 a wiec sprint na podjeździe. Przyznam się Wam że było naprawdę trudno, bo miałem już w nogach 7 serii i na dodatek ciężko jest odpocząć pomiędzy sprintami jadąc cały czas na podjeździe :) Mimo wszystko dałem radę i wykonałem wszystkie zaplanowane na dzisiaj serie.
Po ostatniej odpocząłem jadąc w pierwszej strefie przez pięć minut, a później wykonałem 15 minut ćwiczenia E2 - wytrzymałość, jadąc w strefie 2 ( 139-151 ).
Kończąc ćwiczenie dojechałem do pomnika, który znajduje się w lesie przed Klempiczem, gdzie urządziłem sobie krotki bufet ...
Gdy ruszyłem dalej, jadąc przez następne 15 minut wykonałem znowu ćwiczenie E2, a zaraz po nim przez kolejne 15 minut wykonałem ćwiczenie M1 czyli tempówkę w strefach tętna 3 i 4 ( 152-168 ). Cały trening zakończyłem 12 minutowym rozjazdem.
P.S.
Mimo że pogoda była dzisiaj trochę gorsza niż wczoraj, to zdecydowałem się przejechać trening po raz pierwszy "na krótko" w tym roku. Choć może nie do końca, bo pod strojem miałem nowy komplet bielizny termoaktywnej, który sprawdził się rewelacyjnie!
Nie wiem czy to przez pogodę, czy prze krotki strój? Ale nogi podawały dzisiaj niesamowicie :) Mimo ciężkich ćwiczeń, aż chciało się kręcić kolejne kilometry!
Wiedziałem że to ostatni dzień mikro-cyklu, a od jutra rozpoczynam tydzień regeneracji. Dlatego dzisiaj postanowiłem się trochę bardziej zmęczyć, a że pogoda sprzyjała. Męczyłem się z tym większą przyjemnością :) Nie wiem, co na to trener, ale myślę że mi to wybaczy?
Suma-sumarum; Wczorajszy ciężki dzień w pracy nie wpłynął negatywnie na moją formę, i "nie chcący" udało się dzisiaj wykręcić "niezłą" średnią.
Ślad treningu;
http://www.sports-tracker.com/#/workout/Piotrek19754/9bo8gklhha61hbko
W sumie pokonałem 96,50km w czasie 2h 47min 01sek ze średnią prędkością 34,6 km/h
HR śr. 145 , HR max. 163. Spalone kalorie; 2469 kcal , Przewyższenie; 255m
Temp. śr. 17 st. C
A Pana znowu poniosło! Ale wybaczam, chodzi tez o FUN:) Tylko nie przesadzaj...
OdpowiedzUsuń