wtorek, 5 lipca 2011

Podjazdy :) / Mike

Dziś drugi dzień z rzędy wykonaliśmy wspólny trening z Piotrem. Plan był taki jedziemy na podjazd do Łężeczek i każdy robi swoje, a potem razem wracamy do Szamo.

Dojazd spokojnie w pierwszej strefie. W samych Łężaczkach miałem zaplanowany trening A5 Powtórzenia długich podjazdów. Wprowadziłem pewne modyfikacje: każdy podjazd zaczynałem ścianką ( jakieś 12% i 200m długości ) potem utrzymywałem tętno w 4 strefie ( wyżej nie mogłem wejść ) przez jakieś dwie minuty
( zamiast jednej ) i na koniec na stojąco na cięższym przełożeniu minuta ( zamiast 30 sec ).
Tak wykonałem 5 powtórzeń z podobnym odpoczynkiem pomiędzy nimi.

Musze się przyznać że wykorzystałem Piotrka jako zająca którego goniłem...
Dziękuje za to Braciszku dzięki Tobie wykonałem większą od zaplanowanej prace i byłem lepiej zmotywowany :)

Po ćwiczeniach bufet, sikanie i w drogę powrotną do Szamotuł. Po drodze wykonałem kilka ćwiczeń siłowych na podjazdach ( na stojąco ). Po drodze tak jak pisał Piotrek orzeźwił nas deszczyk :)
Od Szczepankowa do tablicy "Szamotuły" tempówka, udało się wejść w końcu do 5 strefy.
Po odprowadzeniu do domu Piotra było mi jeszcze mało jazdy, więc zrobiłem sobie 15 km rozjazd pod Pamiątkowo i z powrotem.

Reasumując:
Jeden z trudniejszych treningów tego sezonu ale samopoczucie doskonałe, brak oznak zmęczenia.
W sumie miałem ciężkie trzy ostatnie trening włączając w to wyścig. I jestem bardzo pozytywnie zaskoczony moją dyspozycją i tempem regeneracji. Jutro zasłużony odpoczynek.

Przy okazji dowiedziałem się od Piotra kilku ciekawych rzeczy o sobie. Teraz już wiem jak jestem zaklasyfikowany :)
Do tego dowiedziałem się jak się Piotr lansował na plaży w Chojnie i muszę przyznać, że w tej dziedzinie czeka mnie jeszcze sporo nauki by móc  dorównać Braciszkowi :)
A wiadomo na plaży i na linii startu liczy się tylko lans!

3h 30min 53sek
Hr avg 136, Hr max 186, dist 100km, spd avg 30km/h, asc 350m, kcal 1995, zmęczenie 6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz