piątek, 29 lipca 2011

Dzień 151 / Przeminęło z wiatrem ... / PIO_TREK

Podobnie jak Mike, i ja na dzisiaj zaplanowałem trening regeneracyjny. Żeby go wykonać wskoczyłem na "Mariana" i pojechałem ...

Z Szamotuł przez Kępę, Baborówko, Pamiątkowo, a następnie za Kąsinowem skręciłem w stronę Myszkowa i dotarłem nad zbiornik retencyjny "Radzyny". Zatrzymałem się tam i zrobiłem zdjęcie rzeki Samy, do której obecnie "zrzucany" jest nadmiar wody ze zbiornika. Zebrała się ona w nim po ostatnich obfitych opadach.

Rzeka Sama za zbiornikiem "Radzyny".
Chwile później znowu siedziałem na siodełku i kręciłem w stronę Przyborowa. Następnie przez Przyborówko i Gałowo wróciłem do Szamotuł, gdzie przez rynek dotarłem do domu.

W czasie całego dzisiejszego treningu bardzo mocno wiało. Raz wiatr pomagał, raz przeszkadzał, a każdy kolejny kilometr przemijał wraz z wiejącym wiatrem. Na szczęście cały trening udało przejechać się suchą stopą i szczęśliwie wrócić do domu.

Na dzisiejszy trening zapomniałem zabrać bidony z piciem oraz MP3, nie było ze mną również Brata, więc cały trening przejechałem w "ciszy". Jedyną melodią był wspomniany wyżej wiatr :) Po takich treningach człowiek dowiaduje się czego w życiu mu brakuje ...

Ja doszedłem do wniosku że;  Bez bidonów to nie jazda!  Żartowałem!  Jak na trening to tylko z Bratem!

W sumie pokonałem 28,90 km w czasie 1h 4min 27sek ze średnią prędkością 27,1 km/h
HR śr 133 , HR max 145 , Spalone kalorie: 849 kcal
Temp; 16 °C , Wiatr: zach. o prędkości 26 km/h

1 komentarz:

  1. Mówisz tylko Z Bratem... Wiesz co masz racje Braciszku :)

    OdpowiedzUsuń