piątek, 22 lipca 2011

Dzień 146 / Nowa rzeka na starej trasie / PIO_TREK

Wróciłem z pracy, zjadłem śniadanko i ... Z powodu "i ..." musiałem przesunąć i skrócić trening, by zdążyć wrócić do domu na relację z bardzo ciekawego etapu TdF.

Około południa wskoczyłem na umytego, nawoskowanego i wypolerowanego "Mariana" :) Musiałem doprowadzić go do porządku po ciętej uwadze Mike-a, że brudny rower do mnie nie pasuje ...

Jeszcze czysty przed treningiem ...
Na początek treningu skierowałem się z Szamotuł przez Piotrkówko i Sycyn do Obrzycka. Z Obrzycka chciałem dojechać lasami do Wronek. Niestety zaraz za Obrzyckiem natrafiłem na nową rzeczkę.
W miejscu gdzie jeszcze niedawno była droga, teraz jest wyrwa którą spływa woda z pól po ostatnich obfitych opadach. Próbowałem jakoś objechać to miejsce, ale woda jak to woda sama wyznacza sobie ścieżki. Ta akurat wymyśliła sobie że szerokim strumieniem wpadnie do Warty, skutecznie odcinając mnie od drugiej części trasy ...

Rzeka "Nie tędy" :)
Po nieskutecznych próbach znalezienia nowej drogi, zawróciłem i tą sama drogą pojechałem przez Obrzycko do okolic Sycyna. Zamiast jechać do wioski pojechałem prosto w stronę Ruksu ...

Niezmiennie uroczy stary dworek przy Ruksie, jakby czas się tutaj zatrzymał.

... a tam jak zwykle spokojnie, cicho i sielankowo. Potok przy Ruksie także spokojny i niewezbrany, jakby w ogóle w tej okolicy ostatnio nie padało.

Po krótkim postoju zawróciłem i mijając Przeciwnicę pojechałem w stronę Niemieczkowa. Tam wjechałem  na asfalt i dotarłem do Popówka.
Ostatnie kilometry to męczarnia i jazda do Szamotuł pod silny wiatr, z długim sprintem na ostatniej prostej.
Mokry, obłocony, zmęczony ale szczęśliwy wróciłem wreszcie do domu.

W sumie pokonałem 53,60 km w czasie 2h 05min 13sek ze średnią prędkością 25,7 km/h
HR śr 152 , HR max 166 , Spalone kalorie: 2043 kcal
Temp; 14 °C , Wiatr: zach. o prędkości 23 km/h

2 komentarze:

  1. No nie jaja sobie robisz! Taki strumyczek powstrzymał Pio_trka "Opokę" Wielkiego?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcie nie oddaje głębokości i bystrości strumienia !!!

    ...a po za tym to mogła być zasadzka !

    Chwilę wcześniej mijałem psy, więc gdzieś w pobliżu ukryli się pewnie Niemcy :) :)

    P.S.
    Wielki to jestem tylko w Twoich oczach, ale Ty się kiedyś uderzyłeś w głowę :)
    Więc to się chyba nie liczy, choć dla mnie to bardzo ważne :)

    OdpowiedzUsuń