piątek, 17 lutego 2012

Pogodowa niespodzianka... / Mike

Całe wczorajsze do południe motywowałem się do przeprowadzenia 2 godzinnego treningu na trenażerze. Mówiłem sobie Mike dasz rade, jakoś zleci, będzie dużo powtórzeń wiec się nie wynudzisz.

Wyobraźcie więc sobie jaka wielka była moja radość jak wychodząc z pracy przestało padać i wyszło słonce. O Tak! Jadę trening na dworze:)

W planie miałem tempówki  (M1 ). Wykonałem 3 z 4 zaplanowanych powtórzeń. Złapałem snake’a i musiałem skrócić trening bo powietrze mi z tylnie opony spier… W sumie to chyba nawet dobrze się stało bo w czasie odpoczynków po intensywnych powtórzeniach strasznie się wystudzałem i było zimo. Kto wie może przez defekt nie jestem teraz chory…

Jak czytaliście w ostatnich dniach noga była ciężka i brakowało mi świeżości. Jazda regeneracyjna dała pożądany efekt i wczoraj jechało się naprawdę wyśmienicie. Co prawda pierwsze powtórzenie było ciężkie i na bólu ale to normalne, potem noga chwyciła i pedałowało się łatwiej.

Za oknem wygląda na to że raczej już po śniegu. I dobrze bo nadchodzą coraz dłuższe treningi…

01:35:03

Hr avg 143, Hr max 163, dist 40km, asc 55m, kcal 1213, zmęczenie 6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz