Choć pogoda za oknem nadal nie sprzyja to trzeba trenować, i to coraz ciężej ! Dzisiaj w planie treningowym po raz pierwszy znalazło się ćwiczenie F1 - wytrzymałość na podjazdach. Jak zwykle przy takiej pogodzie, trening wykonałem na rowerze spinningowy, dlatego podjazdy były oszukane bo regulowane obciążeniem :)
Początek to 15 minut jazdy w strefie 1 ( 112-138 ), następnie 15 minut jazdy w strefie 2 ( 139-151 ) po czym przystąpiłem do treningu właściwego wykonując interwal składający się z sześciu serii ...
Pierwsza część każdej z serii to znaczne zwiększenie obciążenia i 4 minutowa jazda w strefach 4 i 5a
( 159-173 ). Zgodnie z definicją cały czas siedziałem na siodełku, a siła nacisku pochodziła z bioder. Następnie wykonywałem drugą część sefii czyli 6 minutowy rozjazd w strefie 1 ( 112-138 ).
Po męczących interwałach przystąpiłem do rozjazdu, który składał się z 15 minutowej jazdy w strefie 2
( 139-151 ) i kończącej trening 15 minutowej jazdy w strefie 1 ( 112-138 ).
Muszę przyznać że trening mimo że był trochę męczący, to sprawił mi wiele radości. W końcu mogłem się trochę skatować! Witaj strefo 5a :)
W pogodzie pojawia się światełko w tunelu, bo mrozy chyba trochę odpuszczają, więc może wkrótce przeproszę zimówkę :)
W sumie pokonałem 60,60km w czasie 2h 00min 06sek ze średnią prędkością 30,5 km/h
HR śr. 147 , HR max. 175. Spalone kalorie; 1922 kcal , Przewyższenie; 75m :)
Temp. śr. w pomieszczeniu 15 st. C.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz