Generalnie przyjąłem że nie uznaję jako kolejny dzień trenningowy, wszelkich form aktywności fizycznej nie związanych z jazdą na rowerze. Lecz dzisiaj zrobię wyjatek i mój pobyt w Parku Wodnym "Octopus" jako taki dzień uznam :)
W ramach regeneracji przepłynąłem sto basenów w ciągu godziny, a następnie poszedłem na 15 minut do sauny. Więcej niestety nie byłem w stanie wytzymać! Wolę się katować godzinami na spinningu niż przesiadywać bezczynnie w saunie! Nie wiem co ludzie w tym widzą? No dobra. Czułem się po niej ja nowo narodzony, ale i tak siedzenie w niej jest bez sensu :)
P.S.
Ciekawe czy "Machiavelli'* nie bedzie miał nic przciwko temu, że zamieniłem 1,5h jazdy na rowerze
na 1h pływania i saunę ?
*pseudonim włoski, ale chyba pasuje :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz