Nie żebym narzekał ale pogoda mogła by nam trochę odpuścić… no dobra narzekam, ale przyznacie mi chyba racje.
W planie miałem na dziś rozpisane M3 czyli tempówki interwałowe na podjazdach. Tym razem rozsądek wziął góre nad fobią jazdy pod dachem. Szkoda chorobą ryzykować a do pierwszego startu coraz bliżej. Zamieniłem więc M3 na M2 czyli „zwykłe” tempówki interwałowe.
Krótka 10 minutowa rozgrzewka a potem 5 powtórzeń interwałowych każde o długości 6 minut. Pomiędzy tempówkami wykonywałem 3 minutowe rozjazdy. Pomimo odczuwalnego dużego obciążenia i wysiłku do zakładanej 4 lub 5a strefy udało się wejść dopiero w 4 i 5 powtórzeniu. Dziś koncentrowałem się na utrzymaniu wysokiej kadencji. W czasie tempówek nie schodziłem poniżej 110 obrotów na minutę, starałem się jechać 115-120 obrotów. Z każdym kolejnym powtórzeniem zadanie to było trudniejsze. Ale najważniejsze że mimo sapania, dyszenia i stękania udało się założenia wykonać:)
Na koniec parę minut rozjazdu. Trening krótszy niż w planie ale ćwiczenie wykonane w 100% a to najważniejsze.
0:57:28
Hr avg 140, Hr max 174, dist 32km, kcal 709, zmęczenie 8, cad avg 101, cad max 119.
Drużyna ambitnych amatorów zakręconych na punkcie rowerów i wszystkiego co z nimi związane.
wtorek, 28 lutego 2012
poniedziałek, 27 lutego 2012
Dzień 54 / M3 bez pulsometru ... / PIO_TREK
W pierwszym dniu kolejnego mikro-cyklu treningowego do wykonania miałem ćwiczenie M3, a więc tempówki interwałowe na podjeździe ( opis znajdziecie w naszym menu treningowym ). Niestety z powodu braku pulsometru, który został wysłany do naprawy musiałem to ćwiczenie wykonać "na czuja".
W celu wykonania ćwiczenia trener wysłał mnie na delikatny podjazd pomiędzy wsiami Wróblewo i Strzyźmin. Początek treningu to spokojny dojazd z wiatrem w twarz :( Po dojeździe na miejsce wykonałem pięć serii składających z ćwiczenia M3 na podjeździe i następującego po nim spokojnego zjazdu.
Po wyczerpujących ćwiczeniach zatrzymałem się we wsi Wróblewo na krótki bufet, po czym ruszyłem w drogę powrotną do Szamotuł. Tym razem z wiaterkiem w plecy :)
Ślad treningu;
http://www.sports-tracker.com/#/workout/Piotrek19754/n6r6bgnh0t76f4q4
W sumie pokonałem 66,90km w czasie 2h 20min 03sek ze średnią prędkością 28,7 km/h
HR śr. - , HR max. - Spalone kalorie; - kcal , Przewyższenie; - m
Temp. śr. 3 st. C.
W celu wykonania ćwiczenia trener wysłał mnie na delikatny podjazd pomiędzy wsiami Wróblewo i Strzyźmin. Początek treningu to spokojny dojazd z wiatrem w twarz :( Po dojeździe na miejsce wykonałem pięć serii składających z ćwiczenia M3 na podjeździe i następującego po nim spokojnego zjazdu.
Po wyczerpujących ćwiczeniach zatrzymałem się we wsi Wróblewo na krótki bufet, po czym ruszyłem w drogę powrotną do Szamotuł. Tym razem z wiaterkiem w plecy :)
Ślad treningu;
http://www.sports-tracker.com/#/workout/Piotrek19754/n6r6bgnh0t76f4q4
W sumie pokonałem 66,90km w czasie 2h 20min 03sek ze średnią prędkością 28,7 km/h
HR śr. - , HR max. - Spalone kalorie; - kcal , Przewyższenie; - m
Temp. śr. 3 st. C.
Rozstrzygnięcie plebiscytu "Sportowiec Roku 2011"
Opis gali z portalu; www.iszamotuly.pl
"W piątek17.02.2012 rozstrzygnięto Plebiscyt na Sportowca Roku 2011 Ziemi Szamotulskiej.
Jego zwieńczeniem była uroczysta gala, która odbyła się w Kinie „Halszka”. Impreza zorganizowana
została przez Miejski Klub Sportowy Sparta Szamotuły, portal internetowy szamo.info, tygodnik
„Dzień Szamotulski”, wraz z Burmistrzem Miasta i Gminy Szamotuły, pod patronatem honorowym Posła RP Jakuba Rutnickiego.
Każdy mieszkaniec miał szansę oddać swój głos. Sposoby były dwa: wysłać lub złożyć kupon z
Sportowiec roku: Mateusz Rychlik (brązowy medalista Mistrzostw Świata Juniorów 2011- kajakarstwo)
Trener roku: Piotr Olszewski (UKS Pamiątkowo)
Działacz roku: Stanisław Szymański
Przyjaciel sportu: Firma Hunters
Inną relację i więcej zdjęć znajdziecie także tutaj;
http://szamotuly.pl/PL/292/1893/Gala_Sportu_w_kinie___Halszka/
Od siebie PIO_TREK ...
Niestety, nam reprezentującym kolarstwo górskie, nie udało się wygrać w plebiscycie na Sportowca Roku 2011. Jednak już sama nominacja była dla nas olbrzymim wyróżnieniem. W rywalizacji o pierwsze miejsce przegraliśmy z brązowym medalistą mistrzostw świata juniorów w kajakarstwie! Więc to chyba nie wstyd wrócić tym razem na tarczy!
Niestety w trakcie Gali, ogłaszając zwycięzców nie podano liczby głosów oddanych na konkretnego kandydata, więc wszystkie miejsca po za zwycięzcą okazały się równorzędne ...
W tym miejscu wraz z Mike-m chcielibyśmy bardzo podziękować wszystkim którzy oddali na nas swoje głosy oraz "tajemniczej" osobie która zgłosiła nasze kandydatury !!! Wielkie dzięki Wszystkim za wsparcie !!!
"W piątek17.02.2012 rozstrzygnięto Plebiscyt na Sportowca Roku 2011 Ziemi Szamotulskiej.
Jego zwieńczeniem była uroczysta gala, która odbyła się w Kinie „Halszka”. Impreza zorganizowana
została przez Miejski Klub Sportowy Sparta Szamotuły, portal internetowy szamo.info, tygodnik
„Dzień Szamotulski”, wraz z Burmistrzem Miasta i Gminy Szamotuły, pod patronatem honorowym Posła RP Jakuba Rutnickiego.
Każdy mieszkaniec miał szansę oddać swój głos. Sposoby były dwa: wysłać lub złożyć kupon z
„Dnia Szamotulskiego” lub zagłosować przez internet. Organizatorzy szczycili się dużą ilością głosujących.
Ogłoszenie wyników plebiscytu oraz wręczenie nagród odbyło się w piątek 17. lutego w Kinie „Halszka”. Uroczystą galę poprowadzili Magda Prętka oraz Jarosław Jurek. Sala wypełniona była po brzegi.
Trzeba przyznać, że jak na pierwszy raz, gala przebiegła całkiem sprawnie. Przed ogłoszeniem wyniku danej kategorii przedstawiono na dużym ekranie prezentacje multimedialne o nominowanych. Wynik ogłaszany był przez którąś z ważniejszych person Ziemi Szamotulskiej. A było ich sporo: min. poseł Jakub Rutnicki, wicestarosta Józef Kwaśniewicz, radny Michał Karwacki i inni.
Zdarzyło się kilka potknięć, ale głównie było to winą sprzętu - złośliwość rzeczy martwych.
Przekonani jesteśmy, że następnym razem wszystko pójdzie tak, jak powinno.
Wzorem oskarowej gali zwycięzcy, prowadzący i goście nie szczędzili dowcipów i anegdot.
Na szczęście przemówienia nie trwały tak długo, jak w "Kodak Theatre". Publiczność nie była znudzona,
a gala zakończyła się po trochę ponad godzinie. Na gości czekał słodki poczęstunek oraz kawa lub herbata.
Wyniki plebiscytu
Sportowiec roku: Mateusz Rychlik (brązowy medalista Mistrzostw Świata Juniorów 2011- kajakarstwo)
Trener roku: Piotr Olszewski (UKS Pamiątkowo)
Działacz roku: Stanisław Szymański
Przyjaciel sportu: Firma Hunters
W trakcie gali, tuż przed ogłoszeniem ostatecznych wyników ... |
Pamiątkowe dyplomy i statuetka :) |
http://szamotuly.pl/PL/292/1893/Gala_Sportu_w_kinie___Halszka/
Od siebie PIO_TREK ...
Niestety, nam reprezentującym kolarstwo górskie, nie udało się wygrać w plebiscycie na Sportowca Roku 2011. Jednak już sama nominacja była dla nas olbrzymim wyróżnieniem. W rywalizacji o pierwsze miejsce przegraliśmy z brązowym medalistą mistrzostw świata juniorów w kajakarstwie! Więc to chyba nie wstyd wrócić tym razem na tarczy!
Niestety w trakcie Gali, ogłaszając zwycięzców nie podano liczby głosów oddanych na konkretnego kandydata, więc wszystkie miejsca po za zwycięzcą okazały się równorzędne ...
W tym miejscu wraz z Mike-m chcielibyśmy bardzo podziękować wszystkim którzy oddali na nas swoje głosy oraz "tajemniczej" osobie która zgłosiła nasze kandydatury !!! Wielkie dzięki Wszystkim za wsparcie !!!
niedziela, 26 lutego 2012
Piwne rozważania... / Mike
Ostatni dzień tygodnia regeneracji. Pogoda wyśmienita, co za odmiana w porównaniu do wczoraj… Wieje nadal bardzo mocno ale bez deszczu i gradu jest jakoś tak bardziej przyjemnie:)
Dzisiejszy trening można nazwać treningiem wprowadzającym do następnego makrocyklu. Generalnie jechałem E1 ale co jakiś czas na parę minut wchodziłem do 2 strefy. Dodatkowo po każdym zakręcie, przejeździe kolejowym itp. wykonywałem przyspieszenie na stojąco. Ot takie liźnięcie treningu mocy.
Po drodze rozważałem kwestie wpływu piwa na rozwój cywilizacji.
Nie wiem czy wiecie ale ostatnie odkrycia i badania naukowe wskazuję iż chęć wytworzenia złotego trunku wpłynęła na rozpowszechnienie uprawy zbóż. Kto wie może piwo było przed chlebem. Nie wiem czy to prawda ale zgadnijcie co bym wybrał:)
Dodatkowo w starożytności przy kulejącym systemie kanalizacji i sterylności wody piwo spełniało rolę środka dezynfekującego. Było znacznie zdrowsze i czystsze od wody! Co ciekawe chmiel nie od razu stanowił składnik piwa. Zastosowano go ze względu na konieczność poprawy trwałości piwa dopiero później dostrzeżono jego wpływ na walory smakowe…
Nazwa „Carlsberg” wywodzi się z nazwy drożdży odpowiedzialnych za fermentacje bawarskich odmian piwa. Dziwne prawda przecież to Duńskie piwo…
01:23:40
Hr avg 132, Hr max 163, dist 36km, kcal 893, zmęczenie 2
Dzisiejszy trening można nazwać treningiem wprowadzającym do następnego makrocyklu. Generalnie jechałem E1 ale co jakiś czas na parę minut wchodziłem do 2 strefy. Dodatkowo po każdym zakręcie, przejeździe kolejowym itp. wykonywałem przyspieszenie na stojąco. Ot takie liźnięcie treningu mocy.
Po drodze rozważałem kwestie wpływu piwa na rozwój cywilizacji.
Nie wiem czy wiecie ale ostatnie odkrycia i badania naukowe wskazuję iż chęć wytworzenia złotego trunku wpłynęła na rozpowszechnienie uprawy zbóż. Kto wie może piwo było przed chlebem. Nie wiem czy to prawda ale zgadnijcie co bym wybrał:)
Dodatkowo w starożytności przy kulejącym systemie kanalizacji i sterylności wody piwo spełniało rolę środka dezynfekującego. Było znacznie zdrowsze i czystsze od wody! Co ciekawe chmiel nie od razu stanowił składnik piwa. Zastosowano go ze względu na konieczność poprawy trwałości piwa dopiero później dostrzeżono jego wpływ na walory smakowe…
Nazwa „Carlsberg” wywodzi się z nazwy drożdży odpowiedzialnych za fermentacje bawarskich odmian piwa. Dziwne prawda przecież to Duńskie piwo…
01:23:40
Hr avg 132, Hr max 163, dist 36km, kcal 893, zmęczenie 2
sobota, 25 lutego 2012
Dzień 53 / E1 z Mikem ... / PIO_TREK
Dzisiaj wspólnie z Mik-em wykonaliśmy aktywną regenerację, jadąc na rowerach szosowych po pętli dookoła Szamotuł. Po drodze rozmawialiśmy na różne tematy, niektóre bardzo zabawne.
Cały trening przejechałem w nowej kurtce przeciw deszczowej, która sprawdziła się w każdym calu. Zabezpiecza ona zarówno przed deszczem, wiatrem jak i przed gradem :)
Trening bez pulsometru Polar, który został wysłany do Krakowa w celu wymiany baterii.
W sumie pokonałem 35,00km w czasie około 1h 30min ze średnią prędkością 25,0 km/h
Cały trening przejechałem w nowej kurtce przeciw deszczowej, która sprawdziła się w każdym calu. Zabezpiecza ona zarówno przed deszczem, wiatrem jak i przed gradem :)
Trening bez pulsometru Polar, który został wysłany do Krakowa w celu wymiany baterii.
W sumie pokonałem 35,00km w czasie około 1h 30min ze średnią prędkością 25,0 km/h
A za oknem pada deszcz... / Mike
Sylwester Szmyt napisał na swojej stronie że już od kilku dni jeżdzi na „krótko”… No niestety my musimy na to jeszcze trochę poczekać.
Dziś razem z Pio_Trkiem wykonaliśmy jazdę regeneracyjną. Czały czas w 1 strefie i cały czas w deszczu, momentami w lekkim gradzie do tego jeszcze bardzo silny wiatr. Postanowiliśmy więc jechać po pętli, obrzeżami Szamotuł, tak by wiatr choć przez chwile pomagał.
Mimo paskudnej aury czas upłyną nam jak zwykle w miłej atmosferze. Oczywiście gaducha o dupie Maryni… ale pojawiły się również ważkie wątki dotyczące szerokiego spektrum życiowych zagadnień:)
01:25:37
Hr avg 125, Hr max 155, dist 35km, spd avg 25km/h, kcal 859, zmęczenie 2
Dziś razem z Pio_Trkiem wykonaliśmy jazdę regeneracyjną. Czały czas w 1 strefie i cały czas w deszczu, momentami w lekkim gradzie do tego jeszcze bardzo silny wiatr. Postanowiliśmy więc jechać po pętli, obrzeżami Szamotuł, tak by wiatr choć przez chwile pomagał.
Mimo paskudnej aury czas upłyną nam jak zwykle w miłej atmosferze. Oczywiście gaducha o dupie Maryni… ale pojawiły się również ważkie wątki dotyczące szerokiego spektrum życiowych zagadnień:)
01:25:37
Hr avg 125, Hr max 155, dist 35km, spd avg 25km/h, kcal 859, zmęczenie 2
piątek, 24 lutego 2012
Dzień 52 / Wyjątek ... / PIO_TREK
Generalnie przyjąłem że nie uznaję jako kolejny dzień trenningowy, wszelkich form aktywności fizycznej nie związanych z jazdą na rowerze. Lecz dzisiaj zrobię wyjatek i mój pobyt w Parku Wodnym "Octopus" jako taki dzień uznam :)
W ramach regeneracji przepłynąłem sto basenów w ciągu godziny, a następnie poszedłem na 15 minut do sauny. Więcej niestety nie byłem w stanie wytzymać! Wolę się katować godzinami na spinningu niż przesiadywać bezczynnie w saunie! Nie wiem co ludzie w tym widzą? No dobra. Czułem się po niej ja nowo narodzony, ale i tak siedzenie w niej jest bez sensu :)
P.S.
Ciekawe czy "Machiavelli'* nie bedzie miał nic przciwko temu, że zamieniłem 1,5h jazdy na rowerze
na 1h pływania i saunę ?
*pseudonim włoski, ale chyba pasuje :)
W ramach regeneracji przepłynąłem sto basenów w ciągu godziny, a następnie poszedłem na 15 minut do sauny. Więcej niestety nie byłem w stanie wytzymać! Wolę się katować godzinami na spinningu niż przesiadywać bezczynnie w saunie! Nie wiem co ludzie w tym widzą? No dobra. Czułem się po niej ja nowo narodzony, ale i tak siedzenie w niej jest bez sensu :)
P.S.
Ciekawe czy "Machiavelli'* nie bedzie miał nic przciwko temu, że zamieniłem 1,5h jazdy na rowerze
na 1h pływania i saunę ?
*pseudonim włoski, ale chyba pasuje :)
czwartek, 23 lutego 2012
Quiz :) / Mike
Kto pierwszy zgadnie który Trening z ostatniego Makrocyklu przedstawia ten wykres otrzyma w nagrode "Krówkę" :)
Odpowiedzi prosze wysyłac na greatpolandbiketeam@gmail.com .
Zapraszam do zabawy.
P.S. Pio_trek Ty nie bierzesz udziału w Konkursie. Sorry:)
Odpowiedzi prosze wysyłac na greatpolandbiketeam@gmail.com .
Zapraszam do zabawy.
P.S. Pio_trek Ty nie bierzesz udziału w Konkursie. Sorry:)
środa, 22 lutego 2012
E1... samotnie / Mike
Tydzień regeneracji rozpoczęty. Pio_trek mnie dziś olał więc jechałem sam. Drogi były już suche i świeciło słonce. Jechało się naprawdę przyjemnie, w końcu to regeneracja:)
Pokręciłem się trochę w okolicach Szamotuł, jadąc spokojnie w 1 strefie.
01:35:22
Hr avg 115, Hr max 145, dist 38km, spd avg 27km/h, kcal 735, zmęczenie 1
Pokręciłem się trochę w okolicach Szamotuł, jadąc spokojnie w 1 strefie.
01:35:22
Hr avg 115, Hr max 145, dist 38km, spd avg 27km/h, kcal 735, zmęczenie 1
Dzień 51 / Kolejna E1 ... / PIO_TREK
Przed południem zadzwonił do mnie Mike, z pytaniem czy pójdziemy razem na trening. Spojrzałem przez okno, a tam mokre drogi. Stwierdziłem więc że wykonam chyba sam na trening w domu.
Jadnak po godzinie zaczęło się przejaśniać i poszedłem ostatecznie na trening na rower szosowy. Cały czas zgodnie z definicją aktywnej regeneracji jechałem w strefie pierwszej ( 112-132 ).
Ślad treningu;
http://www.sports-tracker.com/#/workout/Piotrek19754/36tqaleo83nchnns
W sumie pokonałem 43,50km w czasie 1h 36min 53sek ze średnią prędkością 24,0 km/h
HR śr. 133 , HR max. 149. Spalone kalorie; 1218 kcal , Przewyższenie; 115m
Temp. śr. 9 st. C.
Jadnak po godzinie zaczęło się przejaśniać i poszedłem ostatecznie na trening na rower szosowy. Cały czas zgodnie z definicją aktywnej regeneracji jechałem w strefie pierwszej ( 112-132 ).
Ślad treningu;
http://www.sports-tracker.com/#/workout/Piotrek19754/36tqaleo83nchnns
W sumie pokonałem 43,50km w czasie 1h 36min 53sek ze średnią prędkością 24,0 km/h
HR śr. 133 , HR max. 149. Spalone kalorie; 1218 kcal , Przewyższenie; 115m
Temp. śr. 9 st. C.
wtorek, 21 lutego 2012
Dzień 50 / E1 - aktywna regeneracja / PIO_TREK
Od rana zastanawiałem się dzisiaj, gdzie mam wykonać trening? Na dworze czy w pomieszczeniu? Zerknąłem przez okno; Drogi suche. Niebo szare, ale nie pada :) Ubrałem się i ruszyłem na rowerze szosowym,
by wykonać aktywną regenerację ...
Na ulicach Szamotuł czułem już że mocno wieje, co wskazywało na to ze za miastem będzie jeszcze gorzej. Przez co będę musiał jechać bardzo wolno by nie wyjść z zaplanowanej na dzisiaj strefy 1 ( 112-138 ).
Już na początku przy stacji paliw na ulicy Lipowej, zaczął mi mrugać Polar :( Raz pokazywał wszystko, by następnie całkowicie zgasnąć, a za chwilę znów działać prawidłowo. Być może bateria siada :( Niestety przy okazji wykasowało mi stare pliki z treningami, których nie moglem przerzucić do komputera z powodu uszkodzonej IrDA-y :( Zatrzymałem się wyłączyłem i włączyłem Polara, który na szczęście zaczął działać prawidłowo.
Niestety jak nie idzie to nie idzie! Mijając wieś Baborówko dopadły mnie obfite opady śniegu, potocznie nazywane "śnieżycą" :) W padającym śniegu przejechałem Pamiątkowo, Kąsinowo i dotarłem do Piaskowa, gdzie w końcu przestało padać.
Podążałem dalej, i przed Myszkowem skręciłem na Przyborowo i Przyborówko, następnie minąłem Gałowo
i skierowałem się na Śmiłowo. Przed tą wsią przeleciały nade mną klucze dzikich gęsi :) Leciały bardzo nisko, nie wyżej jak 15-20m nad ziemią. Myślę że mogło to być silnym wiatrem, który wyżej wiał pewnie jeszcze mocniej.
Jadąc z wiatrem, za Śmiłowem natrafiłem na schowany w bramie posesji patrol Policji z radarem laserowym!
Jak dobrze ze miałem dzisiaj regenerację, bo w innych okolicznościach dostałbym pewnie mandat :)
Pan Policjant z ciekawości cały czas mierzył moją prędkość, a ja przejeżdżając obok niego zapytałem;
"Za szybko?" Na co on tylko się uśmiechnął :)
Na koniec treningu pokrążyłem jeszcze po ulicach Szamotuł i wróciłem do domu.
Ślad treningu;
http://www.sports-tracker.com/#/workout/Piotrek19754/7fepn5vh8309fni6
W sumie pokonałem 37,50km w czasie 1h 36min 53sek ze średnią prędkością 23,2 km/h
HR śr. 112-138 :) , HR max. 145. Spalone kalorie; 1343 kcal , Przewyższenie; 165m
Temp. śr. 4 st. C.
by wykonać aktywną regenerację ...
Na ulicach Szamotuł czułem już że mocno wieje, co wskazywało na to ze za miastem będzie jeszcze gorzej. Przez co będę musiał jechać bardzo wolno by nie wyjść z zaplanowanej na dzisiaj strefy 1 ( 112-138 ).
Już na początku przy stacji paliw na ulicy Lipowej, zaczął mi mrugać Polar :( Raz pokazywał wszystko, by następnie całkowicie zgasnąć, a za chwilę znów działać prawidłowo. Być może bateria siada :( Niestety przy okazji wykasowało mi stare pliki z treningami, których nie moglem przerzucić do komputera z powodu uszkodzonej IrDA-y :( Zatrzymałem się wyłączyłem i włączyłem Polara, który na szczęście zaczął działać prawidłowo.
Niestety jak nie idzie to nie idzie! Mijając wieś Baborówko dopadły mnie obfite opady śniegu, potocznie nazywane "śnieżycą" :) W padającym śniegu przejechałem Pamiątkowo, Kąsinowo i dotarłem do Piaskowa, gdzie w końcu przestało padać.
Podążałem dalej, i przed Myszkowem skręciłem na Przyborowo i Przyborówko, następnie minąłem Gałowo
i skierowałem się na Śmiłowo. Przed tą wsią przeleciały nade mną klucze dzikich gęsi :) Leciały bardzo nisko, nie wyżej jak 15-20m nad ziemią. Myślę że mogło to być silnym wiatrem, który wyżej wiał pewnie jeszcze mocniej.
Jadąc z wiatrem, za Śmiłowem natrafiłem na schowany w bramie posesji patrol Policji z radarem laserowym!
Jak dobrze ze miałem dzisiaj regenerację, bo w innych okolicznościach dostałbym pewnie mandat :)
Pan Policjant z ciekawości cały czas mierzył moją prędkość, a ja przejeżdżając obok niego zapytałem;
"Za szybko?" Na co on tylko się uśmiechnął :)
Na koniec treningu pokrążyłem jeszcze po ulicach Szamotuł i wróciłem do domu.
Ślad treningu;
http://www.sports-tracker.com/#/workout/Piotrek19754/7fepn5vh8309fni6
W sumie pokonałem 37,50km w czasie 1h 36min 53sek ze średnią prędkością 23,2 km/h
HR śr. 112-138 :) , HR max. 145. Spalone kalorie; 1343 kcal , Przewyższenie; 165m
Temp. śr. 4 st. C.
Zaległe F1 / Mike
Czego nie udało się wykonać w niedziele zrobiłem wczoraj. W poniedziałek pogoda była zgoła odmienna od niedzielnej, nie padało a w południe zrobiło się przepięknie i wiosennie. Postanowiłem wykonać zaległy trening F1.
Sprawdziłem kierunek i siłę wiatru by wracać z nim w plecy. Wiało z zachodu więc i w trym kierunku należało wyruszyć. Do przeprowadzenia powtórzeń F1 wybrałem 2km podjazd nieopodal Wróblewa, a dokładnie we wsi Łucjanowo.
Podjazd o niewielkim nachyleniu, myślę że około 3-4% i przewyższeniu 20 metrów. W mojej opinii idealnie nadaje się na tego typu ćwiczenia, zwłaszcza w początkowej fazie budowania kondycji.
No ale najpierw należy do niego dojechać, a jak już wspomniałem z początku miało wiać w twarz. I wiało oj wiało, właściwie „dojazdówka” była najtrudniejsza i najmniej przyjemna częścią całego treningu. Pilnowałem by nie podciąć nogi i jechać w 2 strefie… ten sam dystans który jadąc na zachód zajął mi godzinę w drodze powrotnej pokonałem w 40 minut jadąc w 1 strefie!
W „strefie powtórzeń” wykonałem 6 podjazdów na tętnie w 4 strefie i wysokiej kadencji ( około 90-100 obrotów ). Podjazd zajmował mi w około 3 minut i 40 sekund i mniej więcej tyle samo zjazd/odpoczynek. Wiatr miałem w plecy wiec jechałem na twardym przełożeniu, z blatu oczywiście:)
W sumie pokonałem 12km podjazdu, i powiem szczerze że miałem ochotę na więcej… Jaki z tego wniosek? Na świeżym powietrzu z przyjemnością zniosę każdą przeciwność, przeszkodę i utrudnienie. Deszcz, śnieg, wiatr czy trudne meczące i bolesne czasami ćwiczenia… ale pod dachem 30 minut regeneracji to istna męka, dla mnie nie do wytrzymania.:(
PODZIWIAM CIĘ BRACISZKU!!!
Po wykonaniu zaplanowanych ćwiczeń, wciągnąłem żel, było już sporo po terminie przydatności do spożycia, ale się nie posrałem i nie porzygałem więc był chyba ok:).
Jadąc z wiatrem, wróciłem spokojnie w 1 strefie do Szamotuł, załatwiając co nieco obowiązków służbowych za pomocą smartphon-a po drodze…
Kolejny makrocykl zakończony. Dla mnie przez panujące warunki atmosferycznie i z w/w powodów był znacznie trudniejszy od styczniowego. Nie udało się wykonać planowanej liczby godzin. Wykonałem za to w 110% zaplanowane ćwiczenia i obciążenie. Teraz tygodniowa regeneracja i miejmy nadzieje że w marcu pogoda dopisze.
02:42:31
Hr avg 137, Hr max 167, dist 76km, asc 255, kcal 1944, zmęczenie 7
Link do lokalizacji podjazdu
http://maps.google.pl/maps?saddr=Trasa+186&daddr=Trasa+186&hl=pl&ll=52.649573,16.314096&spn=0.022235,0.049696&sll=52.647073,16.298046&sspn=0.022236,0.049696&geocode=Fcs7IwMdpHj4AA%3BFaFyIwMdVL74AA&mra=me&mrsp=1,0&sz=14&t=h&z=14
Sprawdziłem kierunek i siłę wiatru by wracać z nim w plecy. Wiało z zachodu więc i w trym kierunku należało wyruszyć. Do przeprowadzenia powtórzeń F1 wybrałem 2km podjazd nieopodal Wróblewa, a dokładnie we wsi Łucjanowo.
Podjazd o niewielkim nachyleniu, myślę że około 3-4% i przewyższeniu 20 metrów. W mojej opinii idealnie nadaje się na tego typu ćwiczenia, zwłaszcza w początkowej fazie budowania kondycji.
No ale najpierw należy do niego dojechać, a jak już wspomniałem z początku miało wiać w twarz. I wiało oj wiało, właściwie „dojazdówka” była najtrudniejsza i najmniej przyjemna częścią całego treningu. Pilnowałem by nie podciąć nogi i jechać w 2 strefie… ten sam dystans który jadąc na zachód zajął mi godzinę w drodze powrotnej pokonałem w 40 minut jadąc w 1 strefie!
W „strefie powtórzeń” wykonałem 6 podjazdów na tętnie w 4 strefie i wysokiej kadencji ( około 90-100 obrotów ). Podjazd zajmował mi w około 3 minut i 40 sekund i mniej więcej tyle samo zjazd/odpoczynek. Wiatr miałem w plecy wiec jechałem na twardym przełożeniu, z blatu oczywiście:)
W sumie pokonałem 12km podjazdu, i powiem szczerze że miałem ochotę na więcej… Jaki z tego wniosek? Na świeżym powietrzu z przyjemnością zniosę każdą przeciwność, przeszkodę i utrudnienie. Deszcz, śnieg, wiatr czy trudne meczące i bolesne czasami ćwiczenia… ale pod dachem 30 minut regeneracji to istna męka, dla mnie nie do wytrzymania.:(
PODZIWIAM CIĘ BRACISZKU!!!
Po wykonaniu zaplanowanych ćwiczeń, wciągnąłem żel, było już sporo po terminie przydatności do spożycia, ale się nie posrałem i nie porzygałem więc był chyba ok:).
Jadąc z wiatrem, wróciłem spokojnie w 1 strefie do Szamotuł, załatwiając co nieco obowiązków służbowych za pomocą smartphon-a po drodze…
Kolejny makrocykl zakończony. Dla mnie przez panujące warunki atmosferycznie i z w/w powodów był znacznie trudniejszy od styczniowego. Nie udało się wykonać planowanej liczby godzin. Wykonałem za to w 110% zaplanowane ćwiczenia i obciążenie. Teraz tygodniowa regeneracja i miejmy nadzieje że w marcu pogoda dopisze.
02:42:31
Hr avg 137, Hr max 167, dist 76km, asc 255, kcal 1944, zmęczenie 7
Link do lokalizacji podjazdu
http://maps.google.pl/maps?saddr=Trasa+186&daddr=Trasa+186&hl=pl&ll=52.649573,16.314096&spn=0.022235,0.049696&sll=52.647073,16.298046&sspn=0.022236,0.049696&geocode=Fcs7IwMdpHj4AA%3BFaFyIwMdVL74AA&mra=me&mrsp=1,0&sz=14&t=h&z=14
niedziela, 19 lutego 2012
"Projekt Koła"/Mike
Dziś przyszły a właściwie zostały przyniesione przez Gabora nowe elementy "Projektu Koła".
Piasty Novatec. Super wykonane, na łożyskach maszynowych, lekkie no i białe oczywiście.
Oraz tarcze hamulcowe Shimano XT. W porównaniu z ubiegło rocznym modelem wygladają efektowniej i agresywniej:)
Za pare dni nadejdzie reszta...
:)
Piasty Novatec. Super wykonane, na łożyskach maszynowych, lekkie no i białe oczywiście.
Oraz tarcze hamulcowe Shimano XT. W porównaniu z ubiegło rocznym modelem wygladają efektowniej i agresywniej:)
Za pare dni nadejdzie reszta...
:)
Na tarczy... / Mike
Założenia bloga są takie że piszemy o wszystkim. O sukcesach jak również o porażkach.
Dziś musze się przyznać do porażki, miałem zrobić F1 i to trzy godziny ale ze względu na imprezę rodzinną chciałem ruszyć wcześnie rano. No ale padało więc postanowiłem wsiąść na trenażer… no właśnie, wsiadłem ale jechało się beznadziejnie, nie chciało mi się i zasadniczo wszystko mnie wkurzało!!! Przejechałem 30 min i dałem sobie spokój.
No trudno raz z tarczą a raz na tarczy:(
Dziś musze się przyznać do porażki, miałem zrobić F1 i to trzy godziny ale ze względu na imprezę rodzinną chciałem ruszyć wcześnie rano. No ale padało więc postanowiłem wsiąść na trenażer… no właśnie, wsiadłem ale jechało się beznadziejnie, nie chciało mi się i zasadniczo wszystko mnie wkurzało!!! Przejechałem 30 min i dałem sobie spokój.
No trudno raz z tarczą a raz na tarczy:(
S4 i S2 / Mike
Co jak co ale w sobotę pogoda sprzyjała kolarzom. Temperatura w plusie i brak opadów, w drugiej połowie treningu wyszło nawet słonce za chmur. Wiatr tez nie przeszkadzał. Pełen wypas, a dziś… leje w planie ma 3h F1 ale skrócę trening i wykonam go na treneżerze. No ale najpierw relacja z wczorajszego treningu.
Wykonałem trening kilku cech. Na początek S4, co 2:50 minuty wykonywałem 10 sekundowe sprint bez obciążenia. W sumie wykonałem 10 powtórzeń. Następnie przystąpiłem do ćwiczenia S2, wykonałem 5 serii po 3x30sekund na każdą nogę z 6 minutami rozjazdu.
Pomiędzy ćwiczeniami jechałem bardzo spokojnie nie chciałem podcinać nogi przed dzisiejszym treningiem. Mimo to pod koniec czułem lekkie zmęczenie głównie przez ćwiczenie S2.
Na koniec rozjazd przez Szamotuły…
02:02:21
Hr avg 131, Hr max 153, dist 43.78, spd avg 21,8km/h, kcal 1324, zmęczenie 3
Wykonałem trening kilku cech. Na początek S4, co 2:50 minuty wykonywałem 10 sekundowe sprint bez obciążenia. W sumie wykonałem 10 powtórzeń. Następnie przystąpiłem do ćwiczenia S2, wykonałem 5 serii po 3x30sekund na każdą nogę z 6 minutami rozjazdu.
Pomiędzy ćwiczeniami jechałem bardzo spokojnie nie chciałem podcinać nogi przed dzisiejszym treningiem. Mimo to pod koniec czułem lekkie zmęczenie głównie przez ćwiczenie S2.
Na koniec rozjazd przez Szamotuły…
02:02:21
Hr avg 131, Hr max 153, dist 43.78, spd avg 21,8km/h, kcal 1324, zmęczenie 3
sobota, 18 lutego 2012
Dzień 49 / F1 - wytrzymałość na podjazdach / PIO_TREK
Dzisiaj w planie treningowym po raz drugi znalazło się ćwiczenie F1 - wytrzymałość na podjazdach.
Choć na dworze się ociepliło to topniejący śnieg powoduje ze drogi są mokre. Dziwne :)
Dlatego dzisiejszy trening wykonałem jak zwykle na rowerze spinningowym. z tego powodu podjazdy były trochę oszukane bo regulowane obciążeniem.
Początek to 15 minut jazdy w strefie 1 ( 112-138 ), następnie 20 minut jazdy w strefie 2 ( 139-151 ),
po czym przystąpiłem do treningu właściwego wykonując interwal składający się z ośmiu serii ...
Pierwsza część każdej z serii to znaczne zwiększenie obciążenia i 4 minutowa jazda w strefach 4 i 5a
( 159-173 ). Zgodnie z definicją cały czas siedziałem na siodełku, a siła nacisku pochodziła z bioder. Następnie wykonywałem drugą część serii czyli 6 minutowy rozjazd w strefie 1 ( 112-138 ).
Muszę przyznać że wykonując to ćwiczenie na sam koniec kolejnego mikro-cyklu, dało mi ono mocno w kość. W każdym kolejnym powtórzeniu coraz trudniej było mi wejść do strefy 5a. I mimo że zmęczenie nakładało się na siebie to za każdym razem dałem radę! Po prostu było pięknie. Uwielbiam się katować :)
Zwłaszcza jak udaje sie wykonać w 100% zaplanowane przez "NTK" założenia treningowe.
Po męczących interwałach przystąpiłem do rozjazdu, który składał się z 20 minutowej jazdy w strefie
2 ( 139-151 ) i kończącej trening 15 minutowej jazdy w strefie 1 ( 112-138 ).
P.S.
Wiem że to dziwnie zabrzmi, ale mijaliśmy się dzisiaj z Mike-m na treningu :) Niestety on nawet nie spojrzał w okno pokoju gdzie trenowałem :( Dlatego nie mogliśmy się zwyczajowo pozdrowić. Trudno może następnym razem :)
W sumie pokonałem 77,00km w czasie 2h 30min 34sek ze średnią prędkością 30,7 km/h
HR śr. 145 , HR max. 172. Spalone kalorie; 2303 kcal , Przewyższenie; 55m :)
Temp. śr. w pomieszczeniu 18 st. C.
Choć na dworze się ociepliło to topniejący śnieg powoduje ze drogi są mokre. Dziwne :)
Dlatego dzisiejszy trening wykonałem jak zwykle na rowerze spinningowym. z tego powodu podjazdy były trochę oszukane bo regulowane obciążeniem.
Początek to 15 minut jazdy w strefie 1 ( 112-138 ), następnie 20 minut jazdy w strefie 2 ( 139-151 ),
po czym przystąpiłem do treningu właściwego wykonując interwal składający się z ośmiu serii ...
Pierwsza część każdej z serii to znaczne zwiększenie obciążenia i 4 minutowa jazda w strefach 4 i 5a
( 159-173 ). Zgodnie z definicją cały czas siedziałem na siodełku, a siła nacisku pochodziła z bioder. Następnie wykonywałem drugą część serii czyli 6 minutowy rozjazd w strefie 1 ( 112-138 ).
Muszę przyznać że wykonując to ćwiczenie na sam koniec kolejnego mikro-cyklu, dało mi ono mocno w kość. W każdym kolejnym powtórzeniu coraz trudniej było mi wejść do strefy 5a. I mimo że zmęczenie nakładało się na siebie to za każdym razem dałem radę! Po prostu było pięknie. Uwielbiam się katować :)
Zwłaszcza jak udaje sie wykonać w 100% zaplanowane przez "NTK" założenia treningowe.
Po męczących interwałach przystąpiłem do rozjazdu, który składał się z 20 minutowej jazdy w strefie
2 ( 139-151 ) i kończącej trening 15 minutowej jazdy w strefie 1 ( 112-138 ).
P.S.
Wiem że to dziwnie zabrzmi, ale mijaliśmy się dzisiaj z Mike-m na treningu :) Niestety on nawet nie spojrzał w okno pokoju gdzie trenowałem :( Dlatego nie mogliśmy się zwyczajowo pozdrowić. Trudno może następnym razem :)
W sumie pokonałem 77,00km w czasie 2h 30min 34sek ze średnią prędkością 30,7 km/h
HR śr. 145 , HR max. 172. Spalone kalorie; 2303 kcal , Przewyższenie; 55m :)
Temp. śr. w pomieszczeniu 18 st. C.
piątek, 17 lutego 2012
Dzien 48 / S4 , S2 ... / PIO_TREK
Dzisiaj zgodnie z planem wykonałem podczas treningu dwa ćwiczenia, S4 - sprint techniczny i
S2 - izolowanie nogi ...
Trening jak zwykle rozpocząłem od 15 minutowej rozgrzewki w strefie 1 ( 112-138 ) a później przystąpiłem do ćwiczeń właściwych które wykonałem w następujący sposób;
Ćwiczenie S4 - sprint techniczny, składało się 10 serii, a każda to 10 sekund sprintu oraz 4 minuty 50 sekund jazdy w strefie 2 (139-151). W sumie wyszło więc 50 minut jazdy w pierwszym ćwiczeniu ...
Natomiast S2 - izolowanie nogi, to w sumie 10 serii ćwiczeń, na które składało się 5 serii po 6 minut izolowania nogi ...
( 30 sek L , 30 sek L+P , 30 sek P , 30 sek L+P , 30 sek L , 30 sek L+P , 30 sek P , 30 sek L+P , 30 sek L , 30 sek L+P , 30 sek P , 30 sek L+P )
... na przemian z 5 seriami 6 minutowej jazdy w strefie 2 ( 139-151 ). Wyszło więc 60 minut ćwiczenia.
Na koniec treningu jak zwykle 15 minut rozjazdu w strefie 1 ( 112-138 ).
P.S.
Po popołudniu w szamotulskim kinie "Halszka" odbyła się gala na której ogłoszono wyniki w Plebiscycie na Sportowca roku 2011. Relacja wkrótce ...
W sumie pokonałem 78,10km w czasie 2h 30min 16sek ze średnią prędkością 31,1 km/h
HR śr. 145 , HR max. 160. Spalone kalorie; 2290 kcal , Przewyższenie; 25m :)
Temp. śr. w pomieszczeniu 18 st. C.
S2 - izolowanie nogi ...
Trening jak zwykle rozpocząłem od 15 minutowej rozgrzewki w strefie 1 ( 112-138 ) a później przystąpiłem do ćwiczeń właściwych które wykonałem w następujący sposób;
Ćwiczenie S4 - sprint techniczny, składało się 10 serii, a każda to 10 sekund sprintu oraz 4 minuty 50 sekund jazdy w strefie 2 (139-151). W sumie wyszło więc 50 minut jazdy w pierwszym ćwiczeniu ...
Natomiast S2 - izolowanie nogi, to w sumie 10 serii ćwiczeń, na które składało się 5 serii po 6 minut izolowania nogi ...
( 30 sek L , 30 sek L+P , 30 sek P , 30 sek L+P , 30 sek L , 30 sek L+P , 30 sek P , 30 sek L+P , 30 sek L , 30 sek L+P , 30 sek P , 30 sek L+P )
... na przemian z 5 seriami 6 minutowej jazdy w strefie 2 ( 139-151 ). Wyszło więc 60 minut ćwiczenia.
Na koniec treningu jak zwykle 15 minut rozjazdu w strefie 1 ( 112-138 ).
P.S.
Po popołudniu w szamotulskim kinie "Halszka" odbyła się gala na której ogłoszono wyniki w Plebiscycie na Sportowca roku 2011. Relacja wkrótce ...
W sumie pokonałem 78,10km w czasie 2h 30min 16sek ze średnią prędkością 31,1 km/h
HR śr. 145 , HR max. 160. Spalone kalorie; 2290 kcal , Przewyższenie; 25m :)
Temp. śr. w pomieszczeniu 18 st. C.
Pogodowa niespodzianka... / Mike
Całe wczorajsze do południe motywowałem się do przeprowadzenia 2 godzinnego treningu na trenażerze. Mówiłem sobie Mike dasz rade, jakoś zleci, będzie dużo powtórzeń wiec się nie wynudzisz.
Wyobraźcie więc sobie jaka wielka była moja radość jak wychodząc z pracy przestało padać i wyszło słonce. O Tak! Jadę trening na dworze:)
W planie miałem tempówki (M1 ). Wykonałem 3 z 4 zaplanowanych powtórzeń. Złapałem snake’a i musiałem skrócić trening bo powietrze mi z tylnie opony spier… W sumie to chyba nawet dobrze się stało bo w czasie odpoczynków po intensywnych powtórzeniach strasznie się wystudzałem i było zimo. Kto wie może przez defekt nie jestem teraz chory…
Jak czytaliście w ostatnich dniach noga była ciężka i brakowało mi świeżości. Jazda regeneracyjna dała pożądany efekt i wczoraj jechało się naprawdę wyśmienicie. Co prawda pierwsze powtórzenie było ciężkie i na bólu ale to normalne, potem noga chwyciła i pedałowało się łatwiej.
Za oknem wygląda na to że raczej już po śniegu. I dobrze bo nadchodzą coraz dłuższe treningi…
01:35:03
Hr avg 143, Hr max 163, dist 40km, asc 55m, kcal 1213, zmęczenie 6
Wyobraźcie więc sobie jaka wielka była moja radość jak wychodząc z pracy przestało padać i wyszło słonce. O Tak! Jadę trening na dworze:)
W planie miałem tempówki (M1 ). Wykonałem 3 z 4 zaplanowanych powtórzeń. Złapałem snake’a i musiałem skrócić trening bo powietrze mi z tylnie opony spier… W sumie to chyba nawet dobrze się stało bo w czasie odpoczynków po intensywnych powtórzeniach strasznie się wystudzałem i było zimo. Kto wie może przez defekt nie jestem teraz chory…
Jak czytaliście w ostatnich dniach noga była ciężka i brakowało mi świeżości. Jazda regeneracyjna dała pożądany efekt i wczoraj jechało się naprawdę wyśmienicie. Co prawda pierwsze powtórzenie było ciężkie i na bólu ale to normalne, potem noga chwyciła i pedałowało się łatwiej.
Za oknem wygląda na to że raczej już po śniegu. I dobrze bo nadchodzą coraz dłuższe treningi…
01:35:03
Hr avg 143, Hr max 163, dist 40km, asc 55m, kcal 1213, zmęczenie 6
środa, 15 lutego 2012
E1 / Mike
Dziś regeneracja w domu. Spokojna jazda na wysokiej kadencji i tętnie w 1 strefie. Czuje się znacznie lepiej niż przed. Nogi jakby lżejsze... Jutro się okaże czy są takie rzeczywiście:)
Od kilku dni oprócz "zabawy" w trenera bawie się również w tresera, i podoba mi się to coniemiara, zwłaszcza że uczeń jest pojętny:)
01:00:00
Hr avg 112, Hr max 126, dist +/- 30km, cad avg 98, kcal 414, zmęczenie 1
Od kilku dni oprócz "zabawy" w trenera bawie się również w tresera, i podoba mi się to coniemiara, zwłaszcza że uczeń jest pojętny:)
01:00:00
Hr avg 112, Hr max 126, dist +/- 30km, cad avg 98, kcal 414, zmęczenie 1
Dzień 47 / M1 - tempówki / PIO_TREK
Mija trening za treningiem, a każdy następny jest trudniejszy od poprzedniego, bo na tym właśnie polega periodyzacja. Dzisiaj miałem w planie ćwiczenie M1 czyli tempówki, które wykonałem po raz pierwszy w tym sezonie. Jak zwykle wykorzystałem do tego celu rower spinningowy ...
Początek to jak zwykle 15 minut rozgrzewki w strefie 1 ( 112-138 ), a następnie ćwiczenie właściwe czyli
5 serii tempówek. Na każdą składało się 20 minut jazdy w strefie 3 ( 152-158 ) oraz 10 minut jazdy w
strefie 1 ( 112-138 ), Na koniec jak zwykle 15 minut rozjazdu w strefie 1 ( 112-138 ).
P.S.
Dzisiaj udało mi się pobić swój osobisty rekord w długości treningu na rowerze spinningowym. Spędziłem na nim 3 godziny!!! Mimo że bardzo lubię spędzać czas w ten sposób, to dzisiejszy trening "trochę" mnie zmęczył. Każda kolejna tempówka była coraz trudniejsza, ale chyba o to chodzi w tym ćwiczeniu. Skatowałem się co nie miara, ale to właśnie lubię najbardziej. Do końca mikro-cyklu pozostały dwa ciężkie treningi, a potem zasłużony tydzień regeneracji :)
W sumie pokonałem 92,20km w czasie 3h 00min 07sek ze średnią prędkością 30,7 km/h
HR śr. 145 , HR max. 161. Spalone kalorie; 2729 kcal , Przewyższenie; 75m :)
Temp. śr. w pomieszczeniu 15 st. C.
Początek to jak zwykle 15 minut rozgrzewki w strefie 1 ( 112-138 ), a następnie ćwiczenie właściwe czyli
5 serii tempówek. Na każdą składało się 20 minut jazdy w strefie 3 ( 152-158 ) oraz 10 minut jazdy w
strefie 1 ( 112-138 ), Na koniec jak zwykle 15 minut rozjazdu w strefie 1 ( 112-138 ).
P.S.
Dzisiaj udało mi się pobić swój osobisty rekord w długości treningu na rowerze spinningowym. Spędziłem na nim 3 godziny!!! Mimo że bardzo lubię spędzać czas w ten sposób, to dzisiejszy trening "trochę" mnie zmęczył. Każda kolejna tempówka była coraz trudniejsza, ale chyba o to chodzi w tym ćwiczeniu. Skatowałem się co nie miara, ale to właśnie lubię najbardziej. Do końca mikro-cyklu pozostały dwa ciężkie treningi, a potem zasłużony tydzień regeneracji :)
W sumie pokonałem 92,20km w czasie 3h 00min 07sek ze średnią prędkością 30,7 km/h
HR śr. 145 , HR max. 161. Spalone kalorie; 2729 kcal , Przewyższenie; 75m :)
Temp. śr. w pomieszczeniu 15 st. C.
wtorek, 14 lutego 2012
Dzień 46 / S3 - zablokowane przełożenie / PIO_TREK
Po raz kolejny w sezonie wykonałem dzisiaj ćwiczenie S3 - zablokowane przełożenie ...
I mimo że na dworze trochę się "ociepliło", to drogi były dzisiaj mokre a ja nie miałem ochoty najpierw zmoknąć, a potem zamarznąć! :) Dlatego jak zwykle wykorzystałem do przeprowadzenia treningu rower spinningowy ...
Na początku jak zwykle rozgrzewka, tym razem 15 minut w strefie 1 ( 112-138 ), a potem trening właściwy czyli 3 serie składające się z; 30 minutowej jazdy z zablokowanym przełożeniem w strefach 2 i 3 ( 139-158 ) oraz 10 minutowego wyciszenia w strefie 1 ( 112-138 ). Na koniec treningu wykonałem 15 minutowy rozjazd w strefie 1 ( 112-138 ).
W sumie pokonałem 72,50km w czasie 2h 30min 07sek ze średnią prędkością 29 km/h
HR śr. 147 , HR max. 160. Spalone kalorie; 2383 kcal , Przewyższenie; 45m :)
Temp. śr. w pomieszczeniu 17 st. C.
I mimo że na dworze trochę się "ociepliło", to drogi były dzisiaj mokre a ja nie miałem ochoty najpierw zmoknąć, a potem zamarznąć! :) Dlatego jak zwykle wykorzystałem do przeprowadzenia treningu rower spinningowy ...
Na początku jak zwykle rozgrzewka, tym razem 15 minut w strefie 1 ( 112-138 ), a potem trening właściwy czyli 3 serie składające się z; 30 minutowej jazdy z zablokowanym przełożeniem w strefach 2 i 3 ( 139-158 ) oraz 10 minutowego wyciszenia w strefie 1 ( 112-138 ). Na koniec treningu wykonałem 15 minutowy rozjazd w strefie 1 ( 112-138 ).
W sumie pokonałem 72,50km w czasie 2h 30min 07sek ze średnią prędkością 29 km/h
HR śr. 147 , HR max. 160. Spalone kalorie; 2383 kcal , Przewyższenie; 45m :)
Temp. śr. w pomieszczeniu 17 st. C.
Cężka noga... / Mike
Noga nadal ciężka. Cały trening na zmęczeniu, nawet piękna pogoda jakoś nie wpłynęła pozytywnie na odczucia z treningu. Pozostało jedynie zagryź zęby i przemęczyć trening. Najważniejsze że wykonałem zaplanowane ćwiczenie.
Po krótkiej rozgrzewce wykonałem jedno ciągłe 80 minutowe powtórzenie S3. Tętno wyżej niż 2 strefa nie chciało skoczyć. Na koniec krótki rozjazd.
1:44:00
Hr avg 136, Hr max 152, dist +/- 40km, asc 65, kcal 1234, zmęczenie 8
P.S.
Przedstawiam Wam nowego stażystę w drużynie :)
Po krótkiej rozgrzewce wykonałem jedno ciągłe 80 minutowe powtórzenie S3. Tętno wyżej niż 2 strefa nie chciało skoczyć. Na koniec krótki rozjazd.
1:44:00
Hr avg 136, Hr max 152, dist +/- 40km, asc 65, kcal 1234, zmęczenie 8
P.S.
Przedstawiam Wam nowego stażystę w drużynie :)
PATTON:) |
poniedziałek, 13 lutego 2012
Słabszy dzień... / Mike
Miało być wczoraj E2 ale to nie był mój dzień. Wszystko mnie bolało, nogi jak zabetonowane było mi zimno i ogólnie jakoś tak nie tak. Zrobiłem wiec E1. Jutro mam w planie S3 więc powinienem do niego przystąpić wypoczęty i zmotywowany.
Mimo wszystko warto się było ruszyć z domu, bo po drodze spotkałem stado kilkunastu Danieli. Były parę metrów przede mną, musiałem się zatrzymać bo bym w nie wjechał! Cudowny widok, a najbardziej zdumiewające jest jak szybko znikają w czeluściach lasu. Parę sekund i nie można ich wyśledzić.
01:20:39
Hr avg 127, Hr max 143, dist +/-25km ( licznik nadal ze mną nie gada ), asc 45m, kcal 847, zmęczenie 7
Mimo wszystko warto się było ruszyć z domu, bo po drodze spotkałem stado kilkunastu Danieli. Były parę metrów przede mną, musiałem się zatrzymać bo bym w nie wjechał! Cudowny widok, a najbardziej zdumiewające jest jak szybko znikają w czeluściach lasu. Parę sekund i nie można ich wyśledzić.
01:20:39
Hr avg 127, Hr max 143, dist +/-25km ( licznik nadal ze mną nie gada ), asc 45m, kcal 847, zmęczenie 7
niedziela, 12 lutego 2012
Dzień 45 / E2 - wytrzymałość / PIO_TREK
Podczas ostatniego treningu w tym tygodniu wykonałem ćwiczenie E2 podczas dwugodzinnej jazdy na rowerze spiningowym ...
Początek to standardowo 10 minut rozgrzewki w strefie 1 ( 112-138 ), a następnie zwiększenie obciążenia i jazda przez 100 minut w strefie 2 ( 139-151 ). Na koniec jeszcze 10 minutowy rozjazd w strefie ( 112-138 ).
W sumie pokonałem 60,00km w czasie 2h 00min 31sek ze średnią prędkością 30 km/h
HR śr. 145 , HR max. 154. Spalone kalorie; 1873 kcal , Przewyższenie; 45m :)
Temp. śr. w pomieszczeniu 17 st. C.
Początek to standardowo 10 minut rozgrzewki w strefie 1 ( 112-138 ), a następnie zwiększenie obciążenia i jazda przez 100 minut w strefie 2 ( 139-151 ). Na koniec jeszcze 10 minutowy rozjazd w strefie ( 112-138 ).
W sumie pokonałem 60,00km w czasie 2h 00min 31sek ze średnią prędkością 30 km/h
HR śr. 145 , HR max. 154. Spalone kalorie; 1873 kcal , Przewyższenie; 45m :)
Temp. śr. w pomieszczeniu 17 st. C.
2 godzina jazda do Kiekrza i Moraska! / GABOR
Dziś po długie czas byłem na frajdowym trening na mój single speed rower w terenie. Frajda jest znacznie większa niż na treneżer lub po Poznańskich ulicach. Taki ilość śnieg jest super na jazda, rano zakładałem na przednie koło oponę z kolcami więc nie miałem problem z zakrętami.
I to jest to samo miejsce 2 lata temu, kiedy jazda nie było możliwa.(30-40cm śnieg!) Od jutra mają być opady przez 4 dni, więc chyba będziemy mieli od nowa za dużo tego białego.:(
I na końcu dobrze sie bawiłem na Morasku, na każde najfajniejszy zjazd można było jechac dobrem tempem.
Jeście musze powiedzić że po 2 godzinach jazda nie miałem żadnich problem z palcami, choć na nogach miałem tylko letnie skarpetki i buty plus Pro Endure NPU+ ochroniarć. Na dłońach Pro rękawicki które fabrycne są do -5celsius, dziś miałem -6do -8C i całe czas miałem ciepłe palce. Chyba oni działają dobrze.
Był super trening dzięki słońecznie dnia!
I to jest to samo miejsce 2 lata temu, kiedy jazda nie było możliwa.(30-40cm śnieg!) Od jutra mają być opady przez 4 dni, więc chyba będziemy mieli od nowa za dużo tego białego.:(
I na końcu dobrze sie bawiłem na Morasku, na każde najfajniejszy zjazd można było jechac dobrem tempem.
Jeście musze powiedzić że po 2 godzinach jazda nie miałem żadnich problem z palcami, choć na nogach miałem tylko letnie skarpetki i buty plus Pro Endure NPU+ ochroniarć. Na dłońach Pro rękawicki które fabrycne są do -5celsius, dziś miałem -6do -8C i całe czas miałem ciepłe palce. Chyba oni działają dobrze.
Był super trening dzięki słońecznie dnia!
sobota, 11 lutego 2012
Lasem do Obornik / Mike
Dzisiejszy trening z pewnością można nazwać treningiem wielu cech. Cały czas jechałem w 3 i 4 strefie robiąc wytrzymałość. Wykonałem również dwie serie po 10 sprintów technicznych. Sprinty wykonywałem co 3min. Pomiędzy seriami jechałem przez 20 minut w 3 strefie. Do tego doliczyć należy trening techniczny, jazda po śniegu dostarczyła wiele niespodzianek ukrytych pod białym puchem, na koniec uślizg na kostce brukowej na rynku w Szamotułach, założyłem kontre i wybalansowałem tułowiem co uratowało mnie od nadchodzącej gleby, nawet niezły drift z tego wyszedł:)
Dodatkowo wszystkie podjazdy pokonywałem na twardym przełożeniu i niskiej kadencji trenując w ten sposób siłę.
Pojawiła się również pierwsza kompensacja tego sezonu. Czułem się o wiele mocniejszy niż w trakcie poprzednich treningów.
To tyle jeżeli chodzi o trening. Teraz parę słów o samej jeździe.
Było przepięknie, świeży puszysty śnieg, słońce, brak wiatru i ciepło. Naprawdę było ciepło i przyjemnie. Krajobraz i gra światła i kolorów zapierała dech w piersiach. Chwilami jechałem po dziewiczym śniegu, widać było jedynie ślady zwierząt. Do tego widziałem lisa który wydawał się zaskoczony moją obecnością, tak jak bym nie pasował do otoczenie, zanim zerwał się do ucieczki zdążyłem się do niego zbliżyć na kilka metrów.
Takie treningi ładują niesamowicie baterie, fizycznie jestem zmęczony ale psychicznie… no właśnie… trudno to opisać. Siedzę i się śmieje sam do siebie:)
To były cudowne 2 godziny na rowerze!
01:56:27
Hr avg 154, Hr max 171, dist +/- 40km (licznik się obraził i nie mierzył), asc 70m, kcal 1653, zmęczenie 6
Dodatkowo wszystkie podjazdy pokonywałem na twardym przełożeniu i niskiej kadencji trenując w ten sposób siłę.
Pojawiła się również pierwsza kompensacja tego sezonu. Czułem się o wiele mocniejszy niż w trakcie poprzednich treningów.
To tyle jeżeli chodzi o trening. Teraz parę słów o samej jeździe.
Było przepięknie, świeży puszysty śnieg, słońce, brak wiatru i ciepło. Naprawdę było ciepło i przyjemnie. Krajobraz i gra światła i kolorów zapierała dech w piersiach. Chwilami jechałem po dziewiczym śniegu, widać było jedynie ślady zwierząt. Do tego widziałem lisa który wydawał się zaskoczony moją obecnością, tak jak bym nie pasował do otoczenie, zanim zerwał się do ucieczki zdążyłem się do niego zbliżyć na kilka metrów.
Taką zime to ja lubie:) |
Takie treningi ładują niesamowicie baterie, fizycznie jestem zmęczony ale psychicznie… no właśnie… trudno to opisać. Siedzę i się śmieje sam do siebie:)
To były cudowne 2 godziny na rowerze!
01:56:27
Hr avg 154, Hr max 171, dist +/- 40km (licznik się obraził i nie mierzył), asc 70m, kcal 1653, zmęczenie 6
Dzień 44 / E2 - wytrzymałość interwałowo / PIO_TREK
Dzisiejszy trening wykonałem wyjątkowo przed telewizorem oglądając start Justyny Kowalczyk ...
W planie miałem ćwiczenie E2 wytrzymałość, które postanowiłem wykonać "interwałowo". Zacząłem jak zwykle od 10 minut rozgrzewki w strefie 1 ( 112-138 ), a następnie trzy serie interwału. Na każdą składało się;15 minut w strefie 2 ( 139-151 ), 10 minut w strefie 3 ( 152-158 ) i 5 minut w strefie 4 ( 159-169 ). Wchodząc do wyższej strefy zwiększałem także obciążenie. Cały trening zakończyłem powolnym "wystudzaniem", czyli jadąc kolejno 5 minut w strefie 3 ( 152-158 ), 5 minut w strefie 2 ( 138-151 ) i
10 minut w strefie 1 (112-138 ).
W sumie pokonałem 60,00km w czasie 2h 00min 08sek ze średnią prędkością 30 km/h
HR śr. 151 , HR max. 171. Spalone kalorie; 1992 kcal , Przewyższenie; 30m :)
Temp. śr. w pomieszczeniu 20 st. C.
W planie miałem ćwiczenie E2 wytrzymałość, które postanowiłem wykonać "interwałowo". Zacząłem jak zwykle od 10 minut rozgrzewki w strefie 1 ( 112-138 ), a następnie trzy serie interwału. Na każdą składało się;15 minut w strefie 2 ( 139-151 ), 10 minut w strefie 3 ( 152-158 ) i 5 minut w strefie 4 ( 159-169 ). Wchodząc do wyższej strefy zwiększałem także obciążenie. Cały trening zakończyłem powolnym "wystudzaniem", czyli jadąc kolejno 5 minut w strefie 3 ( 152-158 ), 5 minut w strefie 2 ( 138-151 ) i
10 minut w strefie 1 (112-138 ).
W sumie pokonałem 60,00km w czasie 2h 00min 08sek ze średnią prędkością 30 km/h
HR śr. 151 , HR max. 171. Spalone kalorie; 1992 kcal , Przewyższenie; 30m :)
Temp. śr. w pomieszczeniu 20 st. C.
czwartek, 9 lutego 2012
Bohaterowie są wśród nas... tuż, tuż obok / Mike
Tętno tego nie pokazywało ale jechałem dziś w strefie 5a. Nakładające się obciążenie treningowe miało pewnie istotny na to wpływ. A wszystko za sprawią pierwszego w tym sezonie treningu F1.
Wykonałem 6 czterominutowych powtórzeń z kadencją w okolicach 70-80 obrotów i na twardym ciężkim przełożeniu, po każdym powtórzeniu 6 minut regeneracji.
Niestety nocny opad śniegu pokrzyżował mi plany treningowe i dzisiejsze ćwiczenie musiałem wykonać na trenażerze. Pierwszy raz użyłem do tego roweru startowego ( po zamianie tylnie opony na slick-a ).
Trening krótszy niż w planie ale założone obciążeni i ćwiczenie wykonane w 100% :) Może i krótki ale teraz jak stukam paluchami w klawiaturę czuje nogi… Jutro dzień odpoczynku.
01:10:00
Hr avg 138, Hr max 168, cad avg 88, kcal 852, zmęczenie 7
P.S. Pio_Trek no pochwal się...
Wykonałem 6 czterominutowych powtórzeń z kadencją w okolicach 70-80 obrotów i na twardym ciężkim przełożeniu, po każdym powtórzeniu 6 minut regeneracji.
Niestety nocny opad śniegu pokrzyżował mi plany treningowe i dzisiejsze ćwiczenie musiałem wykonać na trenażerze. Pierwszy raz użyłem do tego roweru startowego ( po zamianie tylnie opony na slick-a ).
Trening krótszy niż w planie ale założone obciążeni i ćwiczenie wykonane w 100% :) Może i krótki ale teraz jak stukam paluchami w klawiaturę czuje nogi… Jutro dzień odpoczynku.
01:10:00
Hr avg 138, Hr max 168, cad avg 88, kcal 852, zmęczenie 7
P.S. Pio_Trek no pochwal się...
Dzień 43 / S4 - sprint techniczny / PIO_TREK
Kolejny trening za mną. tym razem wykonałem ćwiczenie S4 czyli sprinty techniczne. Choć za oknem zrobiło się trochę cieplej, to z kolei spadł śnieg który uniemożliwił wykonanie tego ćwiczenia na dworze. tak mi się przynajmniej wydaj e, ze mogłoby to być niebezpieczne :)
Trening zacząłem od 15 minutowej rozgrzewki w strefie 1 ( 112-138 ) po której przystąpiłem do wykonania ćwiczenia na które składało się z 9 serii sprintów. Każda seria to 10 sekund sprintu po którym "odpoczywałem" w zakresie stref 2 i 3 ( 139-158 ). Na koniec wykonałem jeszcze 15 minutowy rozjazd w strefie 1 (112-138 )
W sumie pokonałem 63,00km w czasie 2h 00min 09sek ze średnią prędkością 31,6 km/h
HR śr. 147 , HR max. 165. Spalone kalorie; 1919 kcal , Przewyższenie; 65m :)
Temp. śr. w pomieszczeniu 16 st. C.
Trening zacząłem od 15 minutowej rozgrzewki w strefie 1 ( 112-138 ) po której przystąpiłem do wykonania ćwiczenia na które składało się z 9 serii sprintów. Każda seria to 10 sekund sprintu po którym "odpoczywałem" w zakresie stref 2 i 3 ( 139-158 ). Na koniec wykonałem jeszcze 15 minutowy rozjazd w strefie 1 (112-138 )
W sumie pokonałem 63,00km w czasie 2h 00min 09sek ze średnią prędkością 31,6 km/h
HR śr. 147 , HR max. 165. Spalone kalorie; 1919 kcal , Przewyższenie; 65m :)
Temp. śr. w pomieszczeniu 16 st. C.
Lud pracujący miast i wsi... / Mike
Parę stopni cieplej a różnica jak pomiędzy równikiem a biegunem południowym! Normalnie gorąco mi było:).
Wczoraj 2h E1 w przyjemnych warunkach, na początku wiatr trochę przeszkadzał ale większość treningu przy bezwietrznej pogodzie lub z wiatrem w plecy. Kręciłem spokojnie w 1 strefie regenerując się przed dzisiejszym treningiem.
Pod koniec treningu mijałem Pana wracającego z pracy. Musiał naprawdę ciężko pracować bo ledwo stał na nogach i rękoma próbował znaleźć podparcie w powietrzu, czerwona zniszczona twarz wskazywała że „pracuje” na świeżym powietrzu… Ale najlepsze jest to że wychodził z TARTAKU!!!!
Wieczorem odbyła się narada zarządu drużyny. Ustalono szereg zmian, mających na celu rozszerzenie i usprawnienie naszej działalności. Szczegóły już wkrótce:)
01:53:53
Hr avg 135, Hr max 156, dist 53km, spd avg 28km/h, asc 85m, kcal 1316, zmęczenie 1
Wczoraj 2h E1 w przyjemnych warunkach, na początku wiatr trochę przeszkadzał ale większość treningu przy bezwietrznej pogodzie lub z wiatrem w plecy. Kręciłem spokojnie w 1 strefie regenerując się przed dzisiejszym treningiem.
Pod koniec treningu mijałem Pana wracającego z pracy. Musiał naprawdę ciężko pracować bo ledwo stał na nogach i rękoma próbował znaleźć podparcie w powietrzu, czerwona zniszczona twarz wskazywała że „pracuje” na świeżym powietrzu… Ale najlepsze jest to że wychodził z TARTAKU!!!!
Wieczorem odbyła się narada zarządu drużyny. Ustalono szereg zmian, mających na celu rozszerzenie i usprawnienie naszej działalności. Szczegóły już wkrótce:)
01:53:53
Hr avg 135, Hr max 156, dist 53km, spd avg 28km/h, asc 85m, kcal 1316, zmęczenie 1
środa, 8 lutego 2012
Dzień 42 / Witaj strefo 5a :) / PIO_TREK
Choć pogoda za oknem nadal nie sprzyja to trzeba trenować, i to coraz ciężej ! Dzisiaj w planie treningowym po raz pierwszy znalazło się ćwiczenie F1 - wytrzymałość na podjazdach. Jak zwykle przy takiej pogodzie, trening wykonałem na rowerze spinningowy, dlatego podjazdy były oszukane bo regulowane obciążeniem :)
Początek to 15 minut jazdy w strefie 1 ( 112-138 ), następnie 15 minut jazdy w strefie 2 ( 139-151 ) po czym przystąpiłem do treningu właściwego wykonując interwal składający się z sześciu serii ...
Pierwsza część każdej z serii to znaczne zwiększenie obciążenia i 4 minutowa jazda w strefach 4 i 5a
( 159-173 ). Zgodnie z definicją cały czas siedziałem na siodełku, a siła nacisku pochodziła z bioder. Następnie wykonywałem drugą część sefii czyli 6 minutowy rozjazd w strefie 1 ( 112-138 ).
Po męczących interwałach przystąpiłem do rozjazdu, który składał się z 15 minutowej jazdy w strefie 2
( 139-151 ) i kończącej trening 15 minutowej jazdy w strefie 1 ( 112-138 ).
Muszę przyznać że trening mimo że był trochę męczący, to sprawił mi wiele radości. W końcu mogłem się trochę skatować! Witaj strefo 5a :)
W pogodzie pojawia się światełko w tunelu, bo mrozy chyba trochę odpuszczają, więc może wkrótce przeproszę zimówkę :)
W sumie pokonałem 60,60km w czasie 2h 00min 06sek ze średnią prędkością 30,5 km/h
HR śr. 147 , HR max. 175. Spalone kalorie; 1922 kcal , Przewyższenie; 75m :)
Temp. śr. w pomieszczeniu 15 st. C.
Początek to 15 minut jazdy w strefie 1 ( 112-138 ), następnie 15 minut jazdy w strefie 2 ( 139-151 ) po czym przystąpiłem do treningu właściwego wykonując interwal składający się z sześciu serii ...
Pierwsza część każdej z serii to znaczne zwiększenie obciążenia i 4 minutowa jazda w strefach 4 i 5a
( 159-173 ). Zgodnie z definicją cały czas siedziałem na siodełku, a siła nacisku pochodziła z bioder. Następnie wykonywałem drugą część sefii czyli 6 minutowy rozjazd w strefie 1 ( 112-138 ).
Po męczących interwałach przystąpiłem do rozjazdu, który składał się z 15 minutowej jazdy w strefie 2
( 139-151 ) i kończącej trening 15 minutowej jazdy w strefie 1 ( 112-138 ).
Muszę przyznać że trening mimo że był trochę męczący, to sprawił mi wiele radości. W końcu mogłem się trochę skatować! Witaj strefo 5a :)
W pogodzie pojawia się światełko w tunelu, bo mrozy chyba trochę odpuszczają, więc może wkrótce przeproszę zimówkę :)
W sumie pokonałem 60,60km w czasie 2h 00min 06sek ze średnią prędkością 30,5 km/h
HR śr. 147 , HR max. 175. Spalone kalorie; 1922 kcal , Przewyższenie; 75m :)
Temp. śr. w pomieszczeniu 15 st. C.
wtorek, 7 lutego 2012
Sportowiec Roku 2011.wmv
Plebiscyt na najlepszego sportowca roku 2011 Ziemi Szamotulskiej - nasza prezentacja:)
"Projekt Koła" / Mike
Oj zima się uwzięła na kolarzy i chyba tak szybko nam nie popuści…
Mimo to nadal wole wykonywać treningi na świeżym powietrzu. Problem w tym że jest niemożliwym utrzymać założone godziny treningowe. Postanowiłem więc tak zmodyfikować treningi by zaplanowane ćwiczenia zajmowały cały czas spędzony w siodle.
Wiem wiem, może zabraknąć mi objętości, ale wytrzymałość mam na dobrym poziomie i liczę na to że w cieplejsze dni uda się „utracone” godziny nadrobić. Będzie dobrze:)
Dziś wykonałem 1h:05min S3 jadąc cały czas w strefie 3 i 4. Przeszkadzał wiatr ale po wczorajszym treningu stwierdziłem ze powinienem zadbać bardziej o ocieplenie głowy. Dlatego dziś w spazmach szczęścia wzbogaciłem moją ‘cebule” o kolejną warstwę:) I podziałało! Było zimno ale nie utrudniało to treningu.
Na koniec krótki rozjazd po Szamotułach
01:18:12
Hr avg 154, Hr max 171, dist 36km, spd avg 28.45km/h, asc 55m, kcal 1136, zmęczenie 6
Przyszły pierwsze elementy „Projektu Koła”, opony. Zdecydowałem się pozostać przy marce Geax bo nie zawiodłem się na niej i pochodzi z jednego z moich ulubionych krajów ( kto zgadnie jaki to kraj dostanie autograf hi hi :)), to ze narzekaliśmy na Gato wynikało prz błędu w zakupie a nie wady tego modelu. Na ten sezon wybrałem model Mezcal 26x2,1. Mam nadzieje że będą lepsze na nasze Wielkopolskie „plażowe” warunki.
Niedługo powinny nadejść piasty, tarcze, obręcze i szprychy że o nyplach nie wspomnę:)
Mimo to nadal wole wykonywać treningi na świeżym powietrzu. Problem w tym że jest niemożliwym utrzymać założone godziny treningowe. Postanowiłem więc tak zmodyfikować treningi by zaplanowane ćwiczenia zajmowały cały czas spędzony w siodle.
Wiem wiem, może zabraknąć mi objętości, ale wytrzymałość mam na dobrym poziomie i liczę na to że w cieplejsze dni uda się „utracone” godziny nadrobić. Będzie dobrze:)
Dziś wykonałem 1h:05min S3 jadąc cały czas w strefie 3 i 4. Przeszkadzał wiatr ale po wczorajszym treningu stwierdziłem ze powinienem zadbać bardziej o ocieplenie głowy. Dlatego dziś w spazmach szczęścia wzbogaciłem moją ‘cebule” o kolejną warstwę:) I podziałało! Było zimno ale nie utrudniało to treningu.
Na koniec krótki rozjazd po Szamotułach
01:18:12
Hr avg 154, Hr max 171, dist 36km, spd avg 28.45km/h, asc 55m, kcal 1136, zmęczenie 6
Przyszły pierwsze elementy „Projektu Koła”, opony. Zdecydowałem się pozostać przy marce Geax bo nie zawiodłem się na niej i pochodzi z jednego z moich ulubionych krajów ( kto zgadnie jaki to kraj dostanie autograf hi hi :)), to ze narzekaliśmy na Gato wynikało prz błędu w zakupie a nie wady tego modelu. Na ten sezon wybrałem model Mezcal 26x2,1. Mam nadzieje że będą lepsze na nasze Wielkopolskie „plażowe” warunki.
Niedługo powinny nadejść piasty, tarcze, obręcze i szprychy że o nyplach nie wspomnę:)
"Tajna" bron na sezon 2012 Geax Mezcal 26 x 2.1 |
poniedziałek, 6 lutego 2012
E2... wytrzymałość na zimno / Mike
Dziś tylko jedna godzina E2 ale za to przy -14 stopniach. Nie muszę chyba wspominać że było.. jakby to powiedzieć... BARDZO ZIMNO!!!
Myślę ze pomimo mniejszej objętości godzinowej treningi w takich warunkach można śmiało liczyć podwójnie.
01:01:18
Hr avg 140, Hr max 158, dist 27, spd avg 27, asc 75, kcal 754, zmęczenie 5
Krótki kometarz do zawieszenie Alberto Cotadora.
Decyzja Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu to jedna wielka żenada.
Najpierw się bujają przez dwa lata a na koniec dają 2 letnią dyskwalifikacje, która upływa w połowie tego sezonu!
I co z tego ze zabrali mu zwycięstwa z TdF 2010 i Giro 2011! Nie jestem pewien jak się czują prawdziwi zwycięzcy tych wyścigów ale na bank wygrana nie smakuje tak jak powinna.
Coś mi się wydaje że to przeciąganie całej sprawy nie było przypadkowe.
Skoro odpowiedzialni za walkę z dopingiem mają jaja by w środku nocy wyciągać kolarzy z łózka na badania, kontrolować co gdzie i z kim robią czy nawet zakłócać ceremonie pogrzebowe to niech ów Panowie mają również odwagę zawiesić kolarza " dekady ".
Jestem całym sercem za walką z dopingiem ale jak widzę te dysproporcje w wymaganiach w stosunku do zawodników i zachowaniu władz kolarski to mnie normalnie szlak trafia!
Myślę ze pomimo mniejszej objętości godzinowej treningi w takich warunkach można śmiało liczyć podwójnie.
01:01:18
Hr avg 140, Hr max 158, dist 27, spd avg 27, asc 75, kcal 754, zmęczenie 5
Krótki kometarz do zawieszenie Alberto Cotadora.
Decyzja Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu to jedna wielka żenada.
Najpierw się bujają przez dwa lata a na koniec dają 2 letnią dyskwalifikacje, która upływa w połowie tego sezonu!
I co z tego ze zabrali mu zwycięstwa z TdF 2010 i Giro 2011! Nie jestem pewien jak się czują prawdziwi zwycięzcy tych wyścigów ale na bank wygrana nie smakuje tak jak powinna.
Coś mi się wydaje że to przeciąganie całej sprawy nie było przypadkowe.
Skoro odpowiedzialni za walkę z dopingiem mają jaja by w środku nocy wyciągać kolarzy z łózka na badania, kontrolować co gdzie i z kim robią czy nawet zakłócać ceremonie pogrzebowe to niech ów Panowie mają również odwagę zawiesić kolarza " dekady ".
Jestem całym sercem za walką z dopingiem ale jak widzę te dysproporcje w wymaganiach w stosunku do zawodników i zachowaniu władz kolarski to mnie normalnie szlak trafia!
Dzień 41/ Kolejne S3 - zablokowane przełożenie / PIO_TREK
Jest zima i mróz trzyma! Jednak lepsza jest chyba śnieżna zima z temperaturami oscylującymi w granicach
( 0 st.C. , -5 st.C. ), niż zima praktycznie bez śniegu ale z takimi mrozami ! Najbardziej jest mi jednak żal tych, którzy wyjechali na południe Europy by ciężko trenować, a zima i tak ich tam dopadła. Na ich miejscu szlag chyba bym mnie trafił !
Jednak mimo srogiej zimy trenować trzeba. Na szczęście dysponuje rowerem spinningowym i to własnie na nim wykonuje treningi gdy za oknem srogi mróz ...
W planie treningowym, na dzisiaj miałem do wykonania ćwiczenie S3 - zablokowane przełożenie.
Trening rozpocząłem po godzinie jedenastej. Standardowo zacząłem od 10 minutowej rozgrzewki, po której wykonałem dwie 50 minutowe sesje. Pierwsze 40 minut każdej sesji to jazda z zablokowanym przełożeniem, w zakresie tętna stref drugiej i trzeciej ( 139-158 ), a następnie 10 minut wystudzenia w strefie pierwszej
( 112-138 ). Po wykonaniu dwóch sesji, cały trening zakończyłem 10 minutowym rozjazdem, który jeśli wliczyć w to 10 minut wystudzenia po sesji, trwał w sumie 20 minut.
Dzisiaj ustawiłem mniejszy opór niż gdy ostatnio wykonywałem to ćwiczenie. Jechałem więc na wyższej kadencji, i myślę że dzisiaj udało mi się wykonać to ćwiczenie prawidłowo :)
W sumie pokonałem 68,90km w czasie 2h 00min 06sek ze średnią prędkością 34,6 km/h
HR śr. 146 , HR max. 161. Spalone kalorie; 1895 kcal , Przewyższenie; 90m :)
Temp. śr. w pomieszczeniu 13 st. C.
( 0 st.C. , -5 st.C. ), niż zima praktycznie bez śniegu ale z takimi mrozami ! Najbardziej jest mi jednak żal tych, którzy wyjechali na południe Europy by ciężko trenować, a zima i tak ich tam dopadła. Na ich miejscu szlag chyba bym mnie trafił !
Jednak mimo srogiej zimy trenować trzeba. Na szczęście dysponuje rowerem spinningowym i to własnie na nim wykonuje treningi gdy za oknem srogi mróz ...
W planie treningowym, na dzisiaj miałem do wykonania ćwiczenie S3 - zablokowane przełożenie.
Trening rozpocząłem po godzinie jedenastej. Standardowo zacząłem od 10 minutowej rozgrzewki, po której wykonałem dwie 50 minutowe sesje. Pierwsze 40 minut każdej sesji to jazda z zablokowanym przełożeniem, w zakresie tętna stref drugiej i trzeciej ( 139-158 ), a następnie 10 minut wystudzenia w strefie pierwszej
( 112-138 ). Po wykonaniu dwóch sesji, cały trening zakończyłem 10 minutowym rozjazdem, który jeśli wliczyć w to 10 minut wystudzenia po sesji, trwał w sumie 20 minut.
Dzisiaj ustawiłem mniejszy opór niż gdy ostatnio wykonywałem to ćwiczenie. Jechałem więc na wyższej kadencji, i myślę że dzisiaj udało mi się wykonać to ćwiczenie prawidłowo :)
W sumie pokonałem 68,90km w czasie 2h 00min 06sek ze średnią prędkością 34,6 km/h
HR śr. 146 , HR max. 161. Spalone kalorie; 1895 kcal , Przewyższenie; 90m :)
Temp. śr. w pomieszczeniu 13 st. C.
niedziela, 5 lutego 2012
Elastyczność / Mike
Pogoda i temperatura zmusza nas do elastycznego podejścia do zaplanowanych treningów. Dziś rano czułem jeszcze nogi po wczorajszym treningu, za oknem jak było zimno tak jest, postanowiłem więc wykonać w domy ćwiczenia wzmacniające mięśnie brzucha, krzyża, łydki i czworogłowego uda.
Drugą część dzisiejszego treningu stanowił spacer po lesie. Zmarzłem jak jasna cholera i w dodatku rękawiczki nie zdążyły wyschnąć po praniu więc palce miałem jak sople lodu...
Ślad GPS
http://www.sports-tracker.com/#/workout/michalwiktor/9gsuggv6p7dqnlh9
Drugą część dzisiejszego treningu stanowił spacer po lesie. Zmarzłem jak jasna cholera i w dodatku rękawiczki nie zdążyły wyschnąć po praniu więc palce miałem jak sople lodu...
Ślad GPS
http://www.sports-tracker.com/#/workout/michalwiktor/9gsuggv6p7dqnlh9
Dzień 40 / E2 interwałowo ... / PIO_TREK
W planie miałem do wykonania dwie godziny z ćwiczeniem E2. Mróz na dworze spowodował ze znowu skorzystałem z roweru spinningowego. Dzisiaj jednak postanowiłem wykonać ten trening trochę inaczej niż zwykle, a mianowicie interwałowo ...
Na początek 10 minut rozgrzewki w strefie pierwszej ( 112-138 ) a następnie 5 serii ( 10 minut + 10 minut )
Z czego pierwsze dziesięć minut przejeżdżałem ze zwiększonym oporem w strefie 2 ( 139-151 ), a drugie dziesięć minut z mniejszym oporem ale na wyższej kadencji w strefie pierwszej ( 112-138 ). Na koniec kolejne dziesięć minut "wystudzenia" w pierwszej strefie ( 112-138 )
W sumie pokonałem 68,10km w czasie 2h 00min 08sek ze średnią prędkością 34,3 km/h
HR śr. 140 , HR max. 154. Spalone kalorie; 1760 kcal , Przewyższenie; 30m,
Temp. śr. w pomieszczeniu 14 st. C.
Na początek 10 minut rozgrzewki w strefie pierwszej ( 112-138 ) a następnie 5 serii ( 10 minut + 10 minut )
Z czego pierwsze dziesięć minut przejeżdżałem ze zwiększonym oporem w strefie 2 ( 139-151 ), a drugie dziesięć minut z mniejszym oporem ale na wyższej kadencji w strefie pierwszej ( 112-138 ). Na koniec kolejne dziesięć minut "wystudzenia" w pierwszej strefie ( 112-138 )
W sumie pokonałem 68,10km w czasie 2h 00min 08sek ze średnią prędkością 34,3 km/h
HR śr. 140 , HR max. 154. Spalone kalorie; 1760 kcal , Przewyższenie; 30m,
Temp. śr. w pomieszczeniu 14 st. C.
sobota, 4 lutego 2012
Siła / Mike
W palnie miałem 2h S5. Ale z uwagi na naprawdę niską temperaturę, dobre rady Braciszka co do zachowania zdrowia i fakt że technicznie czuje się mocny, skróciłem o połowę i zmieniłem zaplanowane ćwiczenia.
Bez rozgrzewki i rozjazdu wykonałem 1h ćwiczenia siłowego. Jechałem na twardym ciężkim przełożeniu, na niskiej kadencji i nie zmieniając obciążenia na podjazdach, koncentrując się na poprawnej pozycji i technice pedałowania. Tak dobierałem obciążenie by cały czas czuć ból w mięśniach.
Minusowa temperatura, wiatr w twarz, zamarzający smar w elementach napędu i ciężki zimowy rower to idealna kompozycja składników potrzebnych do należytego wykonania tego ćwiczenia.
Pod koniec miałem siły i ochotę jechać dłużej, ale lekkie „przegłodzenie” się mam nadziej wpłynie pozytywnie na motywacje a bez niej… raczej nic nie uda się wypracować. Teraz jak pisze te słowa czuje że wykonałem kawał dobrej ochoty, nogi są przyjemnie podcięte. Taka specyfika tego ćwiczenia, zmęczenie pojawia się dopiero po jakimś czasie dlatego wykonywać je powinny osoby już trochę trenujące.
0:56:11
Hr avg 145, Hr max 163, dist 22km, asc 30m, kcal 739, zmęczenie 6
Bez rozgrzewki i rozjazdu wykonałem 1h ćwiczenia siłowego. Jechałem na twardym ciężkim przełożeniu, na niskiej kadencji i nie zmieniając obciążenia na podjazdach, koncentrując się na poprawnej pozycji i technice pedałowania. Tak dobierałem obciążenie by cały czas czuć ból w mięśniach.
Minusowa temperatura, wiatr w twarz, zamarzający smar w elementach napędu i ciężki zimowy rower to idealna kompozycja składników potrzebnych do należytego wykonania tego ćwiczenia.
Pod koniec miałem siły i ochotę jechać dłużej, ale lekkie „przegłodzenie” się mam nadziej wpłynie pozytywnie na motywacje a bez niej… raczej nic nie uda się wypracować. Teraz jak pisze te słowa czuje że wykonałem kawał dobrej ochoty, nogi są przyjemnie podcięte. Taka specyfika tego ćwiczenia, zmęczenie pojawia się dopiero po jakimś czasie dlatego wykonywać je powinny osoby już trochę trenujące.
0:56:11
Hr avg 145, Hr max 163, dist 22km, asc 30m, kcal 739, zmęczenie 6
piątek, 3 lutego 2012
Dzień 39 / E1 - aktywna regeneracja / PIO_TREK
Po wczorajszych tempówkach dzisiaj wykonałem ćwiczenie E1 czyli aktywną regenerację. I tym razem wykorzystałem do tego celu rower spinningowy ...
W sumie pokonałem 53,80km w czasie 1h 30min 08sek ze średnią prędkością 36 km/h
HR śr. 132 , HR max. 141. Spalone kalorie; 1201 kcal , Przewyższenie; 55m,
Kadencja śr.- brak czujnika. Temp. śr. w pomieszczeniu 15 st. C.
W sumie pokonałem 53,80km w czasie 1h 30min 08sek ze średnią prędkością 36 km/h
HR śr. 132 , HR max. 141. Spalone kalorie; 1201 kcal , Przewyższenie; 55m,
Kadencja śr.- brak czujnika. Temp. śr. w pomieszczeniu 15 st. C.
czwartek, 2 lutego 2012
Dzień - któryś tam i Dzień - po którymś tam dniu :) / Mike
Oj coraz gorzej u mnie z regularnością wpisów. Sorry:)
Zgadzam się z Pio_Trkiem że nie musimy sobie nic udowadniać i ze nie warto ryzykować choroby. Ale ja naprawdę lubię i wole treningi na świeżym powietrzu. Jest mrożnio ok, ale sucho, słonecznie i w mojej ocenie bezpiecznie. Wystarczy się mądrze ubrać. Dlatego pomimo mrozu dwa ostatnie treningi wykonałem na dworze.
Wczoraj M1. 3 x 20min w 3 strefie z 10min odpoczynku po każdym powtórzeniu. Początek treningu to również S5. Oj to był solidny trening techniczny! Lód, i zamarznięte koleiny po ciężkim sprzęcie w lesie zamieniły niegdyś super równą i szybką trasę w prawdziwy tor przeszkód. Ale udało się nie skleić gleby:)
Leśnicy wykorzystują szalejące mrozy a co za tym idzie również zamarznięte soki w drzewach i masowo prowadzą wycinkę. Nie przesadzam pisząc masowo, na w sumie, nie dużym obszarze naliczyłem 5 dużych ekip prowadzących prace. I to nie takie tam trzy osobowe nawalone zespoły które przyjechały jednym komarkiem. Przy każdej wycince pracowało około 10 osób wyposażonych w ciężki sprzęt. Normalnie desant drwali. Taki leśny D-Day:)
2:03:06
Hr avg 148, Hr max 167, dist 41km, asc 85m, Cᴼ avg -7, Cᴼ min – 9, kcal 1668, zmęczenie 6
Dziś regeneracja i jedna godzina jazdy na szosie. Było znacznie chłodniej niż wczoraj, no i nie osłaniał mnie las.
0:54:22
Hr avg 132, Hr max 151, dist 23km, asc 50m, Cᴼavg -7, Cᴼmin -10, kcal 607, zmęczenie 1
Jutro przerwa a potem mroźny weekend…
Parafraza dnia: Nosił Drwal razy kilka, wycieli i Wilka:)
Zgadzam się z Pio_Trkiem że nie musimy sobie nic udowadniać i ze nie warto ryzykować choroby. Ale ja naprawdę lubię i wole treningi na świeżym powietrzu. Jest mrożnio ok, ale sucho, słonecznie i w mojej ocenie bezpiecznie. Wystarczy się mądrze ubrać. Dlatego pomimo mrozu dwa ostatnie treningi wykonałem na dworze.
Wczoraj M1. 3 x 20min w 3 strefie z 10min odpoczynku po każdym powtórzeniu. Początek treningu to również S5. Oj to był solidny trening techniczny! Lód, i zamarznięte koleiny po ciężkim sprzęcie w lesie zamieniły niegdyś super równą i szybką trasę w prawdziwy tor przeszkód. Ale udało się nie skleić gleby:)
Leśnicy wykorzystują szalejące mrozy a co za tym idzie również zamarznięte soki w drzewach i masowo prowadzą wycinkę. Nie przesadzam pisząc masowo, na w sumie, nie dużym obszarze naliczyłem 5 dużych ekip prowadzących prace. I to nie takie tam trzy osobowe nawalone zespoły które przyjechały jednym komarkiem. Przy każdej wycince pracowało około 10 osób wyposażonych w ciężki sprzęt. Normalnie desant drwali. Taki leśny D-Day:)
2:03:06
Hr avg 148, Hr max 167, dist 41km, asc 85m, Cᴼ avg -7, Cᴼ min – 9, kcal 1668, zmęczenie 6
Dziś regeneracja i jedna godzina jazdy na szosie. Było znacznie chłodniej niż wczoraj, no i nie osłaniał mnie las.
0:54:22
Hr avg 132, Hr max 151, dist 23km, asc 50m, Cᴼavg -7, Cᴼmin -10, kcal 607, zmęczenie 1
Jutro przerwa a potem mroźny weekend…
Parafraza dnia: Nosił Drwal razy kilka, wycieli i Wilka:)
Dzień 38 / Pierwsze M1 ... / PIO_TREK
Za oknem coraz większy mróz, dzisiaj w porze treningu około południa utrzymywał się na poziomie -14 °C!
Ponieważ uważam, że na poziom wytrenowania mają wpływ godziny wysiedziane na siodełku rowerowym,
a nie wyleżane w łóżku podczas choroby. Dlatego postanowiłem nie ryzykować i udowadniać sobie ze jestem w stanie wykonać trening przy takim mrozie, ryzykując chorobą. Skorzystałem więc z roweru spinningowego i na nim wykonałem dzisiejszy trening ...
Na dzisiaj zaplanowano mi 2 godziny z ćwiczeniem M1 czyli tempówkami. Szczegóły odnośnie tego ćwiczenia znajdziecie w menu treningowym na naszym blogu :)
Po raz pierwszy trening zaplanowałem sobie w programie Polara i przerzuciłem do monitora treningowego.
Na początku jak zwykle 10 minut rozgrzewki w pierwszej strefie ( 112-138 ) po czym zwiększyłem znacznie obciążenie i przeszedłem do treningu właściwego czyli pierwszej 50 minutowej tempówki, którą przejechałem w trzeciej strefie ( 152-158 ). Po pierwszym ćwiczeniu wykonałem 10 minutowy rozjazd w pierwszej strefie, a po nim kolejną 50 minutową tempówkę z następującym po niej 10 minutowym rozjazdem. Cały trening zakończyłem 10 minutowym "wyciszeniem", jadąc spokojnie bez obciążenia w pierwszej strefie.
Po treningu okazało się że słaby ze mnie matematyk, ponieważ przy planowaniu treningu pomyliłem się znacznie i zamiast 2 godzin treningu, wyszły 2 godziny i 20 minut :(
Mimo że tempówki trochę mnie zmęczyły, to i tak mimo woli nogi same próbowały kręcić coraz szybciej, i raz po raz wyskoczyłem z zadanej strefy :) Bardzo podoba mi się periodyzacja treningów zaplanowana przez "Nowego Trenera Koordynatora", ponieważ dzięki niej podnoszę swoją formę stopniowo i cały czas mam ochotę na więcej! Ciekawe czy będzie tak samo jak zaczniemy zakwaszać? :)
W sumie pokonałem 67,70km w czasie 2h 20min 08sek ze średnią prędkością 29 km/h
HR śr. 149 , HR max. 162. Spalone kalorie; 2279 kcal , Przewyższenie; 80m,
Kadencja śr.- brak czujnika. Temp. śr. w pomieszczeniu 13 st. C.
Ponieważ uważam, że na poziom wytrenowania mają wpływ godziny wysiedziane na siodełku rowerowym,
a nie wyleżane w łóżku podczas choroby. Dlatego postanowiłem nie ryzykować i udowadniać sobie ze jestem w stanie wykonać trening przy takim mrozie, ryzykując chorobą. Skorzystałem więc z roweru spinningowego i na nim wykonałem dzisiejszy trening ...
Na dzisiaj zaplanowano mi 2 godziny z ćwiczeniem M1 czyli tempówkami. Szczegóły odnośnie tego ćwiczenia znajdziecie w menu treningowym na naszym blogu :)
Po raz pierwszy trening zaplanowałem sobie w programie Polara i przerzuciłem do monitora treningowego.
Na początku jak zwykle 10 minut rozgrzewki w pierwszej strefie ( 112-138 ) po czym zwiększyłem znacznie obciążenie i przeszedłem do treningu właściwego czyli pierwszej 50 minutowej tempówki, którą przejechałem w trzeciej strefie ( 152-158 ). Po pierwszym ćwiczeniu wykonałem 10 minutowy rozjazd w pierwszej strefie, a po nim kolejną 50 minutową tempówkę z następującym po niej 10 minutowym rozjazdem. Cały trening zakończyłem 10 minutowym "wyciszeniem", jadąc spokojnie bez obciążenia w pierwszej strefie.
Po treningu okazało się że słaby ze mnie matematyk, ponieważ przy planowaniu treningu pomyliłem się znacznie i zamiast 2 godzin treningu, wyszły 2 godziny i 20 minut :(
Mimo że tempówki trochę mnie zmęczyły, to i tak mimo woli nogi same próbowały kręcić coraz szybciej, i raz po raz wyskoczyłem z zadanej strefy :) Bardzo podoba mi się periodyzacja treningów zaplanowana przez "Nowego Trenera Koordynatora", ponieważ dzięki niej podnoszę swoją formę stopniowo i cały czas mam ochotę na więcej! Ciekawe czy będzie tak samo jak zaczniemy zakwaszać? :)
W sumie pokonałem 67,70km w czasie 2h 20min 08sek ze średnią prędkością 29 km/h
HR śr. 149 , HR max. 162. Spalone kalorie; 2279 kcal , Przewyższenie; 80m,
Kadencja śr.- brak czujnika. Temp. śr. w pomieszczeniu 13 st. C.
Subskrybuj:
Posty (Atom)