poniedziałek, 6 czerwca 2011

Suchy Las - Rakownia / Tomek

W piątek przed wyjściem do pracy postanowiłem zabrać ze sobą rower. Droga z pracy do domu była długo oczekiwanym przeżyciem i wyzwaniem. Odcinek pokonałem w 1 godz i 10 min ( 30 km )
Nie miałem pulsometru, wiec nie wiem ile spaliłem kalorii :)

W sobotę około godziny 17 wybrałem się lasami do Tuczna. Łączny odcinek 22 km w czasie 1,5 godziny, ale stwierdzam że po lesie nie da się jechać bo momentami prowadziłem rower. Taki  jest piach.

Z niecierpliwością oczekuje wakacji kiedy nie będę musiał wozić do szkoły i przedszkola moich dwóch "supermenów". A do pracy i z pracy będę jeździł rowerkiem.

Wczoraj razem z moim bratem Piotrem reanimowaliśmy starą "kolażówkę", którą kiedyś dostałem od znajomego w częściach. Postaram się zrobić kilka fotek i wrzucę na bloga  :)

Obiecane fotki:



Piotra też zaraziłem REJSAMI :) Właśnie oczekuje na rower w Skiteam-e :)

2 komentarze:

  1. No proszę jaki klasyk:) Zobaczysz jak Cie na punkcie szosy wezmie... ze mną było tak samo:)

    OdpowiedzUsuń