Nogi zmęczone nadal po wyścigu, ale bez wielkiej tragedii... regeneracja w normie :)
Zalew w Radzynach. |
Jakbyśmy w siebie przydzwonili, to by wszystkie gazety i serwisy informacyne o tym pisały.
Wyobraźcie sobie taki zbieg okoliczności...
Przecież bardziej prawdopodobne jest nawet to ze PKP na czas przyjedzie!
Na koniec lans po Szamo, muza na maksa ( niestety w tylko w słuchawkach ), dwa zimnie łokcie i dwa zimne kolana, 300% Lansu :)
Hr avg 127, Hr max 147, dist 40km, spd avg 29.80km/h, asc 80m, kcal 688, zmęczenie 1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz