W ramach podtrzymania szczytu dziś w planie miałem regeneracje. Z racji że Ania również planowała wyskoczyć dzis na rower postanowiliśmy pójść razem. Było bardzo miło i przyjemnie Ania zrobiła swój wymagający trening a ja swoją regeneracie.
Było bardzo gorąco i nawet wiejący wiatr nie za bardzo dawał oodpocząć od skwaru. Prawie cała trasa po asfalcie.
A w Grecji się leją... no niestety jak się opierdalało przez kilka wieków to teraz trzeba zacisnąć pasa! I pisze to człowiek zakochany po uszy w tym kraju... Trzymam za nich kciuki a z drugiej strony, czemu na nich nie zarobić...:)
Na koniec treningu podjechaliśmy po nowy strój, poniżej fotki:)
1:27:19
Hr avg 86, Hr max 156, dist 25.8km, spd avg 18.6km/h, kcal 105:) zmęczenie 0
Strój fajny - a meskich nie było ?? :)
OdpowiedzUsuńOdezwał sie... a kiedy ty się w swoim pokażesz? co po lasach sie kępisz? A publicznie to w t-shirt-cie jeździsz...
OdpowiedzUsuńA i dostajesz pierwsze ostrzeżenie za brak postów! A wiem że jeździsz...
wysmiales moj bialy stroj to sie ukrywam i jezdze tylko w lasach :)
OdpowiedzUsuńCo do postów nie pisze bo nie mam takich ciekawych przezyc jak TY mnie nikt nie zaczepia w BE-EM-KACH :)
Nie wyśmiałem Twojego stroju. Bo nie miałem okazji go zobaczyć. I jak można nie mieć ciekwych przeżyc na rowerze... To co Ty nieprzytomy jesteś jak jeździsz? Głupie tłumaczenie...
OdpowiedzUsuń