czwartek, 16 czerwca 2011

Głód jazdy... / Mike

Dziś po trzech dniach bez roweru czułem prawdziwy głód jazdy. Zaraz po pracy wskoczyłem więc na górala i heja w las. W planie był krótki trening ale z elementami interwałowymi. Dodatkowo chciałem popracować troszkę nad singletrack-iem w Stobnicku o czym pisałem ostatnio.

Jest taka chwila gdy wszystkie godziny treningu, litry wypoconego potu i cały ból z tym związany przynoszą efekty. Ten moment to szczyt formy. Jest to chwila w której czujemy że na rowerze latamy a nie jeździmy, żadne trudności nas nie wkurzają nawet wiatr i piach są ok:)
To niesamowite uczucie jedności człowieka z maszyną... I ja ten szczyt właśnie ostatnio osiągnąłem.
W  niedziele wyścig w Kargowej a potem odpoczynek i budowa drugiego szczytu tak na wrzesień... mam nadzieje że się uda.

W Stobnicku popracowałem trochę butami ( bo nie miałem grabi ) i wydłużyłem naszą pętle interwałową. Teraz ma trzy podjazdy i trzy zjazdy i 1km długości. czas jaki uzyskałem na 4 okrążeniu ( które filmowałem ) to 3min i 8sec. I myślę że spokojnie można go poprawić, bo jakoś się za bardzo nie napinałem:)

Poniżej filmik z treningu, postanowiłem przygotować go w formie przewodnika wideo, tak by chętni spróbowania sił na tej trasie mogli ją odnaleźć. Mam nadzieje że jakoś to wyszło...

A tu link do początku podjazdu "Ścianka":

http://mapy.zumi.pl/,,,16.5588842,52.7148692,3,2,?userMapPointText=Pocz%B1tek+P%EAtli+interwa%B3owej+Great+Poland+Bike+Team&userMapPointX=16.557548&userMapPointY=52.715312

Powrót przez Obrzycko i Amerykę ( na Oceanie Atlantyckim strasznie wiało:) ). W lesie jak to lesie... Zganicie czego było dużo?
Podpowiedź: Nie drzew choć też na "P"..:)
Nie wiecie?
Ok jeszcze jedna podpowiedź: W Afryce chodzą po nim Wielbłądy.

Dla pierwszej osoby która zgadnie prawidłową odpowiedź mam przygotowany prawie nowy pas transmisyjny do Snopowiązałki jako nagrodą:)

Parafraza ( trudne słowo co? znam jeszcze kilka takich.. np Brukselka:) ) dnia: Codziennie budzę się mocniejszy... ale dziś to już przesadziłem:).

Rozterka dnia: Czy gdyby kamień był głazem byłby szczęśliwszy? A gdyby głaz był skała to byłby szczęśliwszy? Czy skała będąc górą była by bardziej szczęśliwa...?
Albo inaczej czy bycie większym oznacza bycie jednocześnie szczęśliwszym...? A jeśli tak to czy oznacza to że mrówki są nieszczęśliwe....?

Z ta myślą was pozostawię... Miłego oglądania:)

2:31:22h

Hr avg 149, Hr max 183, dist 47.2km, spd avg 27.6km/h, cad avg 98, asc 170m, kcal 1310, zmęczenie 4



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz