W niedzielę postanowiliśmy razem z naszymi żonami wybrać się na wycieczkę ...
Plan powstał w Sobotę ... i był dokładnie omówiony , ale jak to z kobietami na drugi dzień nastąpił syndrom wyparcia i założenia legły w gruzach... Dla świętego spokoju skróciliśmy wycieczkę ...
Po dojeździe do Rezerwatu "Dołęga" urządziliśmy sobie piknik z jedzonkiem, kawą i sokiem pomarańczowym.
W między czasie Ania stwierdziła ze wycieczka jest do dupy ... a Kasia dostała ataku głupawki, i to takiego konkretnego :)
Na sam koniec dziewczyny przeprowadziły głęboka analizę mojego tyłka... z której miedzy innymi dowiedziałem się że mam motylki na dup.... Nie wiem jak to możliwe ale... :)
Mam nadzieje że film z tego dnia odda klimat tej wycieczki :)
No Bracie! Oscar za zdjęcia jest Twój :) Pełna "pro-feska" Gratuluję!
OdpowiedzUsuńCAŁY CZAS SIĘ UCZE...
OdpowiedzUsuń