Dziś w planie test na progu mleczanowym. Ale niestety dzień zaczął się dla mnie nie ciekawie. Przez tabletki które biorę ( nie nie .. nie na astmę i nie biorę EPO ) dostałem biegunki i mdłości. Nie za fajnie przed dużym obciążeniem.
No ale nic, nie ma lipy plan to plan. Przed 14 wskoczyłem na szosę i ruszyłem przed siebie. Po około 23 minutach rozgrzewki rozpocząłem właściwy test. Całe 30 min pod wiatr lub z bocznym wiatrem. Po 15min myślałem że zdechnę a potem było jeszcze gorzej. Dziś naprawdę bolało…
Wynik, średnie tętno z 20 ostatnich minut to 173 uderzenia serca na minutę.
Test wykonałem prawidłowo, jechałem w tempie wyścigowym, oddech był wymuszony a mięśnie napier…
Należy wiec wynik uznać za właściwy. Uwzględniając osłabienie lekami i odwodnienie po biegunce i niską temperaturę można moim skromnym zdanie doliczyć do wyniku jakieś 3 uderzenia na minutę. Co odpowiadałoby rezultatom testów z zeszłorocznego okresy podstawowego..
Za tętno na progu mleczanowym przyjmuje więc 176 uderzeń.
Przypomniałem sobie jak bardzo kocham jazdę na szosie. Po kilkunastu treningach na zimówce, prędkości rzędu 35-40km/h były miłą odmianą. Zagnało mnie pod Chrzypsko Wielkie. Powrót spokojnie ( nadal z przeszkadzającym wiatrem ) w 1 i 2 strefie.
2:01:44
Hr avg 148, Hr max 177, dist 60km, spd avg 30.5km/h, asc 130m, kcal 1653, zmęczenie 7
Ślad GPS
http://www.sports-tracker.com/#/workout/michalwiktor/91fk1hg35a1hoglm
Gratuluję!
OdpowiedzUsuńTobie to zawsze wszystko za pierwszym razem wychodzi, a mnie zawsze jak biednemu wentylator wieje w oczy :)