środa, 21 grudnia 2011

40km/h na sztywniaku po kamieniach w nocy... miodzio / Mike

Kolejne E2 tym razem w całkowitych ciemnościach. Po pracy pojechałem na zimówce wzdłuż warty do Biedruska, następnie powrót przez „rybkę” w Radojewie do Suchego i dalej do Psarskiego i powrót przez Strzeszyn.

Jazda w nocy ma w sobie niebywały urok. Taka mieszanina ekscytacji, niepewności, momentami lęku. Ja ją uwielbiam:)

Widać pierwsze efekty treningu, wczoraj jechało się znacznie lepiej niż do tej pory, po 40min nogi chwyciły i miałem wielką przyjemność z jazdy pomimo nieustępliwego wiatru… A dziś pierwszy trening po śniegu. Już się nie mogę doczekać:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz