Na dzień dzisiejszy zaplanowane miałem kolejne 1,5h E1. Spojrzałem więc za okno, a tam na drodze sucho, natomiast na niebie raz po raz przez gęste chmury przebijało się nawet słoneczko. Dlatego postanowiłem wykonać dzisiejszy trening na rowerze szosowym.
Jednak do rozwiązania pozostał problem braku dętki i pompki, które uszkodziłem podczas ostatniego treningu na dworze.Więc na początku ruszyłem w kierunku sklepów "rowerowych" w Szamotułach. Pierwszy był zamknięty ( z godzinami otwarcia 13-16 :) ) drugi otwarty, ale nie udało mi się w nim dostać ani pompki, ani dętki :(
Nie zrażając się tym postanowiłem w myśl tezy; "No risk, No fun!" mimo wszystko ruszyć na trasę.
Przebiegała ona dzisiaj przez;
Szamotuły - Pamiątkowo - Nieczajna - Obiezierze - Bogdanowo - Uścikowo - Urbanie - Szamotuły
Pierwsza część przebiegała z wiatrem i jechało się bardzo przyjemnie. W drugiej jechałem pod wiatr i musiałem bardzo zwalniać, by nie wyjść z założonej strefy i by regeneracja po teście miała jakiś sens.
Wracając, tuż przed Szamotułami mym oczom ukazał się znak z nieba ...
Niebo rozdarte nade mną :) |
http://www.sports-tracker.com/#/workout/Piotrek19754/8rsdgdbn820dh9rd
W sumie pokonałem 41,80km w czasie 1h 41min 04sek ze średnią prędkością 24,80 km/h
HR śr. 132 , HR max. 153. Spalone kalorie; 1343 kcal , Przewyższenie; 135 m :) ,
Kadencja śr.- awaria czujnika! Temp. śr. 6 st. C
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz