środa, 31 sierpnia 2011

Dzień 168 / M7 Powtórzenia na siłę a'la Mike / PIO_TREK

Wczoraj kopiąc rów pod kabel pracowałem nad górnymi partiami mięśniowymi ( czytaj "łapy" ), a dzisiaj na rowerze szosowym pracowałem nad nogami żeby uniknąć dysproporcji pomiędzy górą a dołem :)

Do tego celu wykorzystałem kompozycję własną Mike, ale o tym później ...
Po śniadaniu wsiadłem na rower szosowy i w miarę spokojnie przejechałem z Szamotuł przez Pęckowo i Wronki za Jasionną. Pojechałem w to miejsce, bo zostało wcześniej sprawdzone przez brata pod kątem tego konkretnego treningu.

Na tej płaskiej, schowanej w lesie trasie wykonałem sześć pięciominutowych powtórzeń jazdy na najtwardszym przełożeniu, przedzielonych spokojnym powrotem do miejsca w którym rozpoczynałem powtórzenia ( dokładny opis ćwiczenia znajdziecie w zakładce "Menu treningowe" ) ...
  1. 3,3 km / 5min 02sek / HR max. 168 , HR śr. 162
  2. 3,5 km / 6min 45sek / HR max. 147 , HR śr. 145
  3. 3,1 km / 5min 02sek / HR max. 165 , HR śr. 159
  4. 3,4 km / 6min 44sek / HR max. 147 , HR śr. 142
  5. 3,1 km / 5min 01sek / HR max. 164 , HR śr. 157
  6. 3,4 km / 6min 35sek / HR max. 149 , HR śr. 143
  7. 3,0 km / 5min 02sek / HR max. 162 , HR śr. 157
  8. 3,4 km / 6min 35sek / HR max. 149 , HR śr. 143
  9. 3,0 km / 5min 02sek / HR max. 162 , HR śr. 157
  10. 3,4 km / 6min 32sek / HR max. 143 , HR śr. 141
  11. 3,0 km / 5min 01sek / HR max. 164 , HR śr. 158
  12. 3,4 km / 6min 48sek / HR max. 148 , HR śr. 143
  13. 3,1 km / 5min 01sek / HR max. 167 , HR śr. 160
  14. 3,4 km / 6min 45sek / HR max. 146 , HR śr. 142
W czasie powtórzeń przejechałem 39,1 km w czasie 1h 10 min ,a po ostatnim odpoczynku zatrzymałem się na mały bufet przy tablicy rozgraniczającej dwa powiaty ...

Od tej tablicy rozpoczynałem dzisiaj męczące powtórzenia ...
W czasie postoju wciągnąłem żel energetyczny oraz batonika zbożowego i popiłem Isostarem. Po zrobieniu zdjęcia wsiadłem ponownie na rower i ruszyłem w drogę powrotną do domu. Przebiegała ona identycznie jak dojazd na miejsce powtórzeń, czyli przez Jasionną, Wronki i Pęckowo do Szamotuł.

Od Wronek wiatr mi sprzyjał i mimo zmęczenia udało się dość szybko pokonać odcinek drogi do Szamotuł. W Grodzie Halszki na ul. Powstańców Wielkopolskich wykonałem jeszcze długi sprint na twardym przełożeniu, a następnie spokojnie wróciłem do domu.

P.S.
Dzisiaj wykonywałem ten trening po raz pierwszy i dlatego przejechałem go dość zachowawczo. Myślę że na około 80%, a mimo to byłem dość mocno zmęczony. W przyszłości muszę jeszcze wymienić pedały i bloki, które są już  mocno zużyte i podczas kręcenia nogami przy bardzo twardym przełożeniu, raz po raz się wypinały.

W sumie pokonałem 89,60 km w czasie 2h 44min 54sek ze średnią prędkością 32,7 km/h
HR śr 148 , HR max 178 , Spalone kalorie: 2550 kcal.
Temp; 18 °C , Wiatr: zach o prędkości 13 km/h

5 komentarzy:

  1. Jak pojade szosą z Szamotuł do Pniew to gdzie mam się kierować na trase XC w Pniewach - kiedyś pisaliście, że tam byliście?

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Michał!

    Po drodze z Szamotuł do Pniew masz Koninek.
    Najlepiej właśnie w Koninku skręcić na Konin. Dojeżdżając do Konina skręcasz w prawo i przejeżdżasz przez wieś.
    Na pierwszej krzyżówce za Koninem skręcasz w prawo, ale chyba właśnie tak prowadzi droga główna i jedziesz cały czas tą droga aż to torów kolejowych.
    Kawałek przed tymi torami po prawej stronie będziesz miał wjazd do lasu.
    Przejeżdżając ok.300m przez las dotrzesz do polany na której mieści się start i meta trasy XC :)

    Mam nadzieję że dobrze to opisałem i trafisz na miejsce ...

    Poniżej masz link i opis trasy:
    http://www.pniewy-xc.pl/index.php/opis-trasy

    Byliśmy tam jakiś czas temu i nie wiem czy zachowały się jeszcze oznaczenia trasy?

    W każdym razie powodzenia! I napisz o wrażeniach, jak wrócisz :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Michał uważaj na wystające pięnki, bo można za nie pękniętymi żebrami zapłacić...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za informacje! Wrażenia...hmmm
    Jadąc nie spodziewałem się niczego specjalnego i tak było. Jeden trudny technicznie podjazd, ale do podjechania tylko troche siły i techniki no i za nim może troche trudny zjazd ze względu na poprzeczne garby.
    Ogólnie do pojeżdżenia fajna trasa. Oznakowana i chwała tym ludziom, że coś robią dla kolarstwa. Jednak moim zdanie jest zbyt łatwa technicznie, aby nazywać ją XC i za słaba, aby rozgrywać na niej zawody z cyklu Thule tak jak czytałem działacze z Pniew by chcieli.
    Moim zdanie należałoby trasę skrócić i dołożyć z 2 trudne podjazdy i zjazdy, a to mi się wydaje jest do zrobienia.

    PS. Okolice Lubasza są naprawdę fajne - można znaleźć kilka naprawdę długich podjazdów i zjazdów jak w Górach!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej Michał!

    Weź rower MTB w samochód i odwiedź Szwajcarię Czarnkowską! Bo dojazd rowerem z Szamotuł zajmuje trochę czasu.

    Wyczuwam po komentarzu odnośnie XC-Pniewy, że masz mocną nogę i znajdziesz tam coś dla siebie !
    Ja pozytywnie się zaskoczyłem :)

    Jutro jadę na długie spacery z Kasią, żeby zbadać dokładnie i na spokojnie te tereny ...

    P.S.
    Napisz coś więcej o Sobie ...
    Skąd jesteś i gdzie trenujesz? :)

    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń