sobota, 13 sierpnia 2011

Dzień 159 / Spokojna przejażdżka / PIO_TREK

Pogoda od samego rana była niepewna. Najpierw słońce, potem ulewny deszcz i ponownie słońce. Wydawało się że z treningu nici. Byłem jednak cierpliwy i cierpliwość została nagrodzona :) Po deszczu przyszło słońce i drogi bardzo szybko przeschły, co było znakiem by wyruszyć na trasę ...

Po wczorajszym długim i męczącym treningu, na dzisiaj zaplanowałem tylko spokojną i krótką przejażdżkę.
Wsiadłem na "Mariana" i z Szamotuł ruszyłem w stronę Szczuczyna a następnie za Twardowem wjechałem do lasu.
Po paru kilometrach wyjechałem na pola, między którymi wije się rzeka Sama. Zatrzymałem się w tym miejscu, bo bardzo zaciekawił mnie widok kilkudziesięciu balotów słomy zawiniętych w białą folię.
Wyglądało to jakby na polu wylądował desant. Pytanie brzmi; Desant czego?

Desant ...

Gdy zrobiłem zdjęcie, ruszyłem dalej i wjechałem ponownie do lasu. W ten sposób dojechałem do Obrzycka, gdzie osiągnąłem półmetek dzisiejszego treningu. Przed mostem na Warcie skręciłem w stronę rynku. Obrzycko to jedno z mniejszych miast w Wielkopolsce, a ma na rynku jeden ogródek piwny !
Szamotuły natomiast to stolica powiatu, a o ogródku piwnym na rynku mogą tylko pomarzyć :)
Zasmucony tym faktem ruszyłem z rynku w stronę Brączewa. Od Obrzycka przez Bręczewo do samego Jaryszewa droga prowadziła asfaltem, mogłem wiec jechać spokojnie i równo bez podcinania nóg. Zgodnie z dzisiejszymi założeniami.
Przed Jaryszewem zatrzymałem się przy lądowisku na którym stoi samolot gaśniczy "Dromader" i zrobiłem kolejne zdjęcie ...

Samolot gaśniczy Dromader w pogotowiu ...
Po kolejnym krótkim postoju przejechałem przez Jaryszewo a następnie ponownie wjechałem do lasu. Leśnymi duktami przejechałem przez wieś Sycyn i wyjechałem w Piotrówku. Tam ponownie poczułem asfalt pod kołami, który doprowadził mnie do domu w Szamotułach.

Dzisiejszy trening miał być swego rodzaju regeneracją, po wczorajszym treningu. Jutro rano, o ile nie będzie mocno padać zamierzam wykonać na "Marianie" długą tempówkę do pracy w Poznaniu.
Po drodze będę się starał złapać kolegów jadących na rowerach do pracy z Rokietnicy i Baranowa :)

W sumie pokonałem 31,70 km w czasie 1h 08min 31sek ze średnią prędkością 27,9 km/h
HR śr 132 , HR max 149 , Spalone kalorie: 886 kcal
Temp; 23 °C , Wiatr: płd-zach. o prędkości 13 km/h

1 komentarz:

  1. Dla ścisłości:
    Samolot który sfotografowałeś to PZL M18 Dromader. Skonstruowany na licencji Amerykańskiej i oblatany w 1978 roku.
    Maszyna ta to prawdziwy wół roboczy używany w rolnictwie i pożarnictwie. Wymaga jednak dużego kunsztu pilotażu...

    OdpowiedzUsuń