Z Szamotuł przez Kępę do Baborówka, a następnie do Pamiatkowa. Tam zjechałem z asfaltu i szutrową drogą minąłem jezioro Pamiatkowskie, by nastepnie przejechać przez mały las.
Za lasem wyjechałem na polną drogę, króra miała doprowadzić mnie prosto do Rokietnicy. Niestety na jednym z rostajów dróg, skręciłem nie w tę stronę i dojechałem do Krzyszkowa.
Na szczęście na trasie spotkałem miłą panią z psem na spacerze, która zapytana o drogę do Rokietnicy, poinformowała mnie że muszę się kawałek wrócić się i wjechać na Trakt Napoleoński (mam nadzieję że dobrze zapamietałem nazwę?). Tak jak powiedziała. Tak też zrobiłem i po jakimś czasie byłem już na "przedmieściach" Rokietnicy.
Z Rokietnicy najkrótszą drogą pojechałem przez Kiekrz do wsi Psarskie, gdzie pomiędzy przejazdami kolejowymi wjechałem na szlak rowerowy prowadzacy wzdłuż jezior Strzeszyńskiego i Rusałka.
Droga ta prowadzi przez piekne tereny leśne z dala od ruchu drogowego. Jedynie w połowie drogi mędzy jeziorami, szlak w jednym miejscu przecina ruchliwą ulicę Lutycka by ponownie wjechac do lasu.
Zostawiajac za sobą Rusałkę przejechałem pod nasypem kolejowym i wyjechałem na Golęcinie. Następnie przejechałem pod ulicą Niestachowską i wyjechałem w parku Sołaskim, gdzie zaczynają się lub kończą znane szlaki rowerowe.
Ostatnie kilometry dzisiejszego treningu to jazda aleją Wielkopolską, ulicą Nowowiejskiego oraz Solną i meta na ulicy Wolnica, gdzie znajdyje sie miejsce mojej pracy czyli Jednostka ratowniczo Gasnicza nr 1.
"Marian" na służbie :) |
Pogoda dzisiaj była cudowna! Bezchmurne niebo w połączeniu ze wschodzącym na horyzoncie słońcem tworzyły wspaniałą atmosferę na dzisiejszym treningu. Na dworze było bezwietrznie, do tego przyjemnie chłodne powierze sprawiało że jazda jakoś dzisij nie męczyła, a przynajmniej nie dało się tego odczuć. Wszystko to sprawiło że do pracy dotarłem z bananem natwarzy i maksymalnie naładowanymi akumulatorami. To powinien być dobry dzień :) I takiego dnia wszystkim życzę !!!
Miło mi poinformować że z jedenastu strażaków na dzisiejszej służbie, czterech przyjechało do pracy rowerem. Z miejscowości ; Baranowo, Swarzędz, Rokietnica, Szamotuły. Oby tak dalej ...
... a "Poland "jak "Holland" - rowerami będzie stała :)
W sumie pokonałem 39,60 km w czasie 1h 17min 52sek ze średnią prędkością 30,5 km/h
HR śr 150 , HR max 209? , Spalone kalorie: 1229 kcal
Temp; 16 °C , Wiatr: płn. o prędkości 3 km/h
Człowieku jak można pomylic drogę na tej trasie? Przecież ona jest prosta jak drut, cały czas jedziesz przed siebie i nigdzie nie skręcasz...
OdpowiedzUsuńCiebie nawet samego do pracy nie można puścic!
Dobrze że przeważnie Panie z Psami są miłe...:)
...ja to nawet w windzie potrafię się zgubić :)
OdpowiedzUsuń