piątek, 12 sierpnia 2011

"Rybka" w Radojewie / Mike

Dużo pracy ostatnio więc brakowało czasu na pisanie …

Wczoraj miałem dzień przerwy od roweru, ale dwa dni temu udałem się na popularną ” Rybkę” w Radojewie. W planie miałem ćwiczenia wytrzymałości na podjazdach. Po rozgrzewce wykonałem cztery powtórzenia. Założenie było takie by pierwszy podjazd pojechać na max-a i w każdym następnym starać się poprawić czas. Noga jakoś nie bardzo kręciła tego dnia do tego wiał bardzo silny wiatr w twarz więc w sumie płaski podjazd nabrał tego dnia innego, trudniejszego wyrazu :)

Czasy podjazdów:

1. 2min 28sek 40set / Hr avg 156, Hr max 170 ( wykonany za startu lotnego )
2. 2min 29sek 50set / Hr avg 155, Hr max 172 ( wykonany ze startu zatrzymanego )
3. 2min 24sek 60set / Hr avg 157, Hr max 176 ( wykonany ze startu zatrzymanego )
4. 2min 22sek 90set / Hr acg 157, Hr max 178 ( wykonany ze startu zatrzymanego )

Jak widać nie miałem dobrego dnia, tętno nie chciało się wkręcić do 5 strefy ( mimo iż prędkość oscylowała w granicach 32-38km/h ) a powtórzenia strasznie mnie męczyły i jechało się ciężko.
Do tego z trening wykonywałem w przerwie od pracy więc telefon dzwonił co po chwila …

Następnie wykonałem rozjazd do Biedruska i po powrocie na „Rybkę” wykonałem kolejne dwa podjazdy ale tym razem na twardym przełożeniu w pozycji stojącej. Nie odkryje niczego nowego stwierdzając iż na stojąco jedzie się znacznie wolniej … czasy podjazdów to potwierdzają:

1. 2min 46sek 00set / Hr avg 154, Hr max 162
2. 2min 54sek 70set / Hr avg 149, Hr max 159

Chciałem wykonać jeszcze kilka powtórzeń, ale telefon rozdzwonił się na dobre i musiałem wracać do pracy gasić parę pożarów … Po drodze spotkałem jeszcze Gabora jadącego do Radojewa z ramą do chromowania.

Trening taki sobie, źle się czułem, byłem rozdrażniony i co po chwilę ktoś przeszkadzał. Udało się wykonać założenia treningowe na ten dzień, ale co do ich jakości mam wiele zastrzeżeń. Jednak dobre samopoczucie psychiczne to nieodzowny element dobrze wykonanego treningu …

2h 03min 51sek
Hr avg 131, Hr max 179, dist 56km, spd avg 30.91km/h, asc 340m, kcal 1106, zmęczenie 7

2 komentarze:

  1. "...powtórzenia strasznie mnie męczyły i jechało się ciężko."

    Dziwne, powtórzenia podjazdów męczą ? :)
    Mnie to się nigdy nie zdarzyło :)

    Mogłeś sobie zrobić izolowanie nogi, to byś jechał w pierwszej strefie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Męczą fizycznie zawsze... ale jak jest dobry dzień jest to przyjemne uczucie a nie męczarnia i zmuszanie się do wysiłku. Psychika Braciszku Psychika!
    Po co miałem jechać w pierwszej strefie? Jak założenie było by jechać w 5?

    OdpowiedzUsuń