Trzy dni bez treningu to o wiele za dużo :) |
Wykonałem 8 serii po 6 powtórzeń a pomiędzy seriami odpoczywałem 4:50sek. Pięć z ośmiu wykonałem pod wiatr. Ostania seria wymagała dużej determinacji po nogi był już solidnie zakwaszone. Po drodze spotkałem trzech kolarzy również na rowerach szosowych. Pozdrowiliśmy się i wymieniliśmy uśmiechami… Nie wiem dlaczego, ale jakoś zawsze widok innego kolarza i pozdrowienia na trasie wywołują u mnie uśmiech na twarzy? Łączy nas ta sama pasja wiec pewnie dla tego :)
Martwi mnie fakt iż na mojej ulubionej trasie treningowej w tym rejonie pojawia się coraz więcej motocyklistów i to tych najgorszych, czyli jeżdżących na ścigaczach. Dobra właśnie ich zaszufladkowałem, a tego się nie powinno robić, ale dla mnie to banda debili. Jeden taki o mało na mnie nie wleciał… nie wiem ile miał na budziku, ale gdybym był na jego pasie to pewnie bym już tego tekstu nie napisał… Na całe szczęście jechałem w drugim kierunku :)
Zaznaczam że do motocyklistów ( tych normalnych ) naprawdę nic nie mam, bo sam sobie pewnie kiedyś motocykl kupię. Ale droga publiczna to nie tor …
Po sprintach urządziłem sobie bufecik, sikanko i wykonałem 20 minutowy rozjazd. A następnie przeszedłem do tempówek interwałowych. Wykonałem 3 tempówki 6 minutowe z 3 minutami przerwy pomiędzy nimi. Tętno w 4 i 5a strefie. Ćwiczenia wykonywałem jadąc pod wiatr. Po sprintach nogi były już mocno zmęczone więc każda tempówka to było droga przez piekło. Ale najważniejsze że udało się je wykonać :) Wszystko jest kwestią determinacji …
Bufecik |
Do tego te przeciążenia i cisza tam u góry… coś pięknego! Wiecie co? Jeszcze wrócę do latania :)
Nie wiem jak Wam, ale mnie ten widok zawsze kojarzy się z nacierającą Dywizją Pancerną :) |
3h 06min 33sek
Hr avg 149, Hr max 179, dist 103km, spd avg 32.88km/h, asc 100m, kcal 2265, zmęczenie 9
Myśl Dnia: Latanie to najbardziej podniecająca rzecz jaką można robić w spodniach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz