piątek, 30 września 2011

Z rana ... / Mike

Trening z rana smakuje jak śmietana ! Co ja właściwie pisze, przecież nie lubię śmietany, nawet bitej, bo jest tłusta …

Miałem na myśli że poranne treningi w tak pięknej pogodzie i o tej porze roku kiedy z minuty na minutę robi się cieplej mają swój niepowtarzalny urok.

Dziś przed dziewiątą wskoczyłem na rower i wykonałem krótki trening interwałowy ...
Sporo sprintów po płaskim i pod górę, raz na twardo potem na miękko, tak tuż pod progiem.
Cel? Jak zwykle w cyklu startowym podbić delikatnie tętno ale nie podcinać nogi.
Samopoczucie ok, dobrze zwiastuje przed Wolsztynem.

W niedziele mój ostatni start w sezonie, a tym samym finałowy występ Great Poland Bike Team w roku 2011. Mam szanse na pudło w generalce w całym cyklu Kaczmarek Electric więc trzymajcie kciuki :)
P.S.
Mamy z Pio_trkiem pewien pomysł dla was na końcówkę „ładnej pogody”. Szczegóły po niedzielnym wyścigu :)
53:57:09
Hr avg 138, Hr max 173, dist 24km, spd avg 28.7, cad avg 98asc 70m, kcal 646, zmęczenie 1

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz