"na szybko" wymyślić jakiś trening. Rzuciłem okiem na mapę i wybór padł na Goraj.
Dość późno, bo o godzinie 16:50 wsiadłem na rower szosowy i ruszyłem w trasę;
Szamotuły - Obrzycko - Piotrowo - Klempicz - Miłkowo - Bończa - Lubasz - Goraj
Ze wsi Goraj skręciłem w stronę Pianówki. Najpierw delikatny podjazd, a później długi zjazd do ceglanego wiaduktu kolejowego ...
Po krótkim postoju zawróciłem i rozpocząłem podjazd w połowie którego skręciłem w lewo i kontynuowałem podjazd do Zamku w Goraju ...
Zamek w Goraju. |
Powrót do domu wykonałem na trasie; Goraj - Ciszkowo - Krucz - Jasionna - Wronki - Stróżki
W Stróżkach zaczęło się już robić szarawo, a ja nie miałem świateł. Zadzwoniłem wiec po Kasię, by wyjechała mi na przeciw samochodem, a następnie kontynuowałem dalszą jazdę.
Z Kasią spotkałem się w Pęckowie. Zawróciła samochodem, a ja mogłem jechać w jego cieniu. Dojechaliśmy w ten sposób do Szamotuł, gdzie mogłem wjechać na chodnik i bezpiecznie po nim dotrzeć do domu.
W sumie pokonałem 82,80 km w czasie 2h 30min 44sek ze średnią prędkością 32,90 km/h
HR śr 157 , HR max 175 , Spalone kalorie: 2540 kcal. Przewyższenie 230m. Temp. 19 st. C.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz