Po pierwsze jest to najtrudniejsza trasa maratońska jaka jechałem. Te w górach są dłuższe mają więcej przewyższenia ale ich charakter jest łagodniejszy. Ta trasa to ponad 60km wyścig XC. W dodatku kreci jak jasna cholera, co 300m zmiana kierunku jazdy. Ale za to jest naprawdę przepiękna i posiada wiele ciekawych technicznych odcinków typowych singletrack-ów.
Ogólnie dzień bardzo udany, nogi na początku bolały ale pod koniec już było ok, na podjazdach też bez większych problemów, tempo jazdy spokojne lecz częste postoje nawigacyjne wybijały skutecznie z rytmu. W sumie przejazd całej trasy giga z nawigowaniem zajął nam 5h. Najważniejsze że czuje się zregenerowany po maratonie w Poznaniu.
Hr avg 129, Hr max 184, spd avg 18.7km/h, dist 69.8km, cad avg 86, asc 595, kcal 2102, zmęczenie 6.
Poniżej kilka fotek
Podjazd pod "Jagodę" |
Piotrek na wieży widokowej " Jagoda" |
Ja z panoramą okolic Osiecznej w tle |
Okolice Osiecznej |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz