niedziela, 19 września 2010

54 minuty! / Mike

Michałki 2010 zaliczone. Rok temu nastąpiło tam moje i Piotrka największe upokorzenie rowerowe w naszej karierze. To co przeżywaliśmy rok temu spowodowało że obiecaliśmy sobie że do takiego stanu już nigdy się nie doprowadzimy. Pamiętam to  jak dziś leżeliśmy na trawie na parkingu koło stadionu w Wieleniu licząc na to że jednak nie umrzemy. Stwierdziliśmy że jest to punkt zerowy i od tej pory bierzemy się za siebie by za rok być w formie. Rok temu pokonanie 59,9km ( bo taki jest rzeczywisty dystans na trasie mega ) zajęło nam 3:20min.

Minął roki i co? I okazało się że każdy przejechany kilometr, każda kropla potu, każdy trening w deszczu lub w śniegu, ogromne pokłady bólu przyniosły efekt. Poprawiliśmy czas o prawie godzinę! Piotr o 51min ja o 54min. Hura udało się, melduje wykonanie zadania. Co więcej wyniki w klasyfikacj mówią jeszcze więcej Piotr 14 w M3 ja 10 w M2. Pełen sukces!!!


Na linii startu
Co do samego wyścigu.

Trasa naprawdę fajna i malownicza, wszystkiego po trochu, górki, płaskie odcinki, korzenie, piach błoto i wiatr. Po raz pierwszy w tym sezonie to ja kontrolowałem swój wyścig a nie on mnie. Dobre planowanie przyniosło efekty. Założyłem że jem co 20km ( po przestudiowaniu mapy trasy ) i trzymam tempo na progu. Zaowocowało to na finiszu. Po raz pierwszy miałem siłę podkręcić tempo na koniec wyścigu.

"Kartoflisko" dziury jak jasna cholera...

Po kilku przejechanych wyścigach w tym sezonie można pokusić się już o wstępną ocenę tego co należy włączyć do przyszło sezonowych przygotowań.

Po pierwsze jeżeli chodzi o umiejętności techniczne i jazdę pod górę to oprócz ścisłej czołówki nie mamy z Piotrem sobie równych. Na podjazdach jadąc własnym optymalnym tempem na luzie mijam innych zawodników i wiem z e w przypadku Piotra jest tak samo. Dodatkowo wystarczy trochę piachu lub błota czy korzeni i reszta staje ( no przynajmiej zauważalnie zwalnia ).



Meta :) czas lepszy o 54min!
 Natomiast na płaskim... No cóż tu trzeba trochę się podciągnąć. Wszystkie pozycje jakie traciłem w czasie wyścigów straciłem na płaski. Po prosty nie byłem w stanie utrzymać tak wysokiej prędkośći. A tak szybko jak w tym roku to nie jeździłem nigdy.


Udzielając wywiadu Panu Piotrowi Kurkowi...
Mam już wizje przygotowań na następny rok ale muszę ja jeszcze dopracować...

Gratuluje wyniku Zbychowi. Naprawdę pełen szaczun! 5 w open na Giga ( 100km ) robi wrażenie.

Ślad GPS: http://www.sports-tracker.com/#/workout/michalwiktor/e8oo90h1aon7943s


Mike

1 komentarz: