piątek, 24 września 2010

Bohaterski Strażak... / Mike

Pierwszy jesienny trening rozpoczął się bardzo przyjemnie. Piękna słoneczna pogoda rosnąca z minuty na minute temperatura, zero wiatru, las, błękitne niebo nad nami i nasze rumaki pod tyłkami...

Nie bardzo byłem pewien jak się ubrać więc zdecydowałem się ubtrać na "krótko" ale na początek dodatkowo ubrałem samodzielnie wykonane ocieplacze. W połowie lat 90 XXw, kiedy w Polsce zaczynał się szał na rowery górskie królowały kolory jaskrawe Ba nawet bardzo jaskrawe, no dobra tak jaskrawe że aż obciachowe. Ale wtedy taka była moda rowerowa z reszta nie tylko u nas ale na tak zwanym zachodzie i US - ej również. To były wspaniałe czasy gdy tak ubrani w kaskach i na dziwnych rowerach wywoływaliśmy zdziwienie i śmiech na ulicach. A i do tego kask typu "orzeszek" - masakra!!!. Ale wtedy się to wszystko zaczęło właśnie wtedy wylano ( wylaliśmy ) fundamenty pod to co dziś można nazwać masowym uprawianiem tego sportu i nie ważne czy jest to ponad 1000 osobowy maraton, zapaleńcy robiący tysiące kilometrów czy po prostu rodzina na niedzielnej wycieczce. Mieliśmy w tym swój udział i możemy być z tego dumni.

Mniejsza o historie. Powiem tak Pio_trek miał używanie. Więc trening rozpoczął się w pozytywnej pełnej śmiechu i docinek atmosferze.

 Na dzień dzisiejszy mieliśmy w planach zabawę na "górkach" w okolicy leśniczówki Tarnówko. Naprawdę fajne miejsce z możliwością wyznaczenie wielu pętli treningowych i z pięknymi widokami na Puszcze Notecką. Po drodze Piotrek zprezentował własną autorską wersje historii rozwoju polskiej floty podwodnej:

http://www.youtube.com/watch?v=z2TkZCAg3VI

Wracając udało się namówić Piotra na próbę podjechania sztywniaczka w Stobnicku z środkowej tarczy na korbie. Próba zaliczona pozytywnie. Gratuluje siły i mocy w nogach.

Wracając na lekkim podjeździe na mało uczęszczanej drodze leśnej z wieloma leżącymi gałęziami urwałem hak przerzutki. Sytuacja nie ciekawa raz że nie wiem do tej pory czy sama przerzutka nie uległa uszkodzeniu, po drugie środek lasu i do domu daleko. Gdyby nie Bohaterski Strażak Piotr pewnie jeszcze bym dreptał do domu. Nie oglądają się na zagrożenia i niebezpieczeństwo ruszył mi z pomocą oferując swój plecak jako hak i mocne nogi jako zapasowy silnik. Holował mnie tak przez dobre kilkanaście kilometrów lasem później na odcinkach asfaltowych rozkręcił tempo do 30km/h. To jest prawdziwa siła.
To dzięki takim nieustraszonym, zdecydowanym, bohaterskim ludziom jak Strażak Piotr możemy czuć się bezpiecznie na ulicach i w naszych domach. Wiemy że w razie niebezpieczeństwa oni nie zawiodą.

Only Państwowa Straż Pożarna no i OSP też.

Czas "holu" upłyną nam na wesołej rozmowie i pogawędkach na różne tematy. Jedna z sentencji wypowiedzianych przez Piotra wzruszyła mnie do łez, Piotrek wiesz o co chodzi, Wielki Dzięki.

Teraz pozostało tylko znaleźć sklep w którym mają na stanie nowy hak do mojej ramy bo tam gdzie ją kupiłem oczywiście nie mają. Dają dożywotnią gwarancjie ale haków na stanie nie ma!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz