czwartek, 16 grudnia 2010

Ardeny 1944... / Mike

A propo Niemców. Dziś przypada 66 rocznica rozpoczęcia przez III Rzesze ostatniej wielkiej ofensywy na frontach II wojny światowej.

Grudzień roku 1944 był okresem gdy jasne stało się że jedyne co nazistów może czekać to totalna klęska na wszystkich frontach i nieuchronny upadek dyktatury Adolfa Hitlera. Siły koalicji antyfaszystowskiej ( USA, Anglia, ZSSR ) otoczyły imperium niemieckie ze wszystkich stron. Amerykanie, Brytyjczycy, Polacy, Kanadyjczycy i garstka wystraszonych Francuzów stały na granicy zachodniej Niemiec. ZSSR byl głęboko na terytorium Polski gdzie Armia Czerwona "przycupnęła" na moment przenosząc ciężar swojej ofensywy na południe Europy. Był to ruch polityczno-ekonomiczny. Związek Radziecki obserwując sukcesy aliantów zarówno na froncie zachodnim jak również we Włoszech chciał rozszerzyć swoją strefę wpływów na Bałkany.

W ostatnim maniakalnym akcie desperacji Hitler postanowił postawić wszystko na jedną kartę i przeprowadzić wielką zmasowana ofensywę na zachodzie. Plan był tyle samo przebiegły co utopijny. Zakładał atak przez gęsto zalesiony, pagórkowaty teren Ardenów. Chciał tym samym powtórzyć po raz kolejny manewr przeprowadzony wcześniej przez  Schlieffena w trakcie I wojny światowej oraz atak z maja 1940 roku na Francję. Z taktycznego punktu widzenia plan doskonały. Atak w miejscy wydawałoby się nie możliwym do użycia czołgów, w trudnym terenie na wroga nie przygotowanego i w dodatku nie spodziewającego się udeżenia. Jednak z strategicznego punktu widzenie atak ten był niedopuszczalnym marnotrastwem cennych surowców i materiałów których niemcom na tym etapie wojny brakowało. Ten szaleńczy zamysł zakładał miedzy innymi wyruszenie do walki bez należytego zabezbieczenia logistycznego w paliwo i amunicje zgodnie z planem jednostki pancerne III Rzeszy miały materiały te zdobyć w składach amerykańskich. Głównym celem planu było dotarcie do Antwerpii głównego węzła zaopatrzeniowego wojsk alianckich.
Sytuacja zaoparzeniowa aliantów była dość skąplikowana. Ze względu na brak dużych wezłów kolejowych całość zaopatrzenia musiała być przewożona drogą lądową za pomocą ciężarówek. Zoraganizowano system transportu nazwany " Red Bull Expres " to właśnie w tych mroźnych dniach roku 1944 powstała legenda popularnej dwu i pół tonówki. Jednostki amerykańskie na odcinku ardeńskim były więc słabo zaopatrzone, bez odpowiedniego uposażenia na warunki zimowe i przemęczone ( amerykanie nie stosowali metody rotacyjnego pobytu na linii frontu, jedyne co robili to uzupełniali straty osobowe ).
 
Dobrze przygotowana logistycznie ofensywa posiadająca głębokie rezerwy zarówno materiałów jak i wojska maiła ogromne sense powodzenia. Jednakże stan zapasów armii niemieckiej pozwalał na 3 dniową zmasowaną bitwę. Właśnie w tym terminie ( 72h ) jednostki pancerne miały dotrzeć do Antwerpii, przez gęsty las, góry, śnieg i w dodatku na zdobycznym paliwie...
 
Atak nastąpił 16 grudnia 1944 o godzinie 5:30. Rozpoczęła go nawała ogniowa z prawie 2000 dział i moździeży. Następnie do ataku ruszyły 3 niemieckie armie w sektorze północnym 6 armia pancerna SS, w sektorze środkowym 5 armia pancerna i w sektorze południowym 7 armia.
Początkowo natarcie rozwijało się pomyślnie dla Niemców. Atak był całkowitym zaskoczeniem dla amerykanów. Ich oddziały poszły w rozsypkę i masowo poddawały się Niemcom. 106 i 99 dywizja armi amerykańskiej składała się z prawie samych  nowicjuszy którzy pod naporem wermachtu łatwo ustąpili pola. Niemcom udało się przełamać linie obrony wojsk amerykańskich i dostać się na ich tyły. Zakładali że amerykanie będą potrzebowali minimum trzech dni by się połapać w całej sytuacji, właśnie te trzy dnia miały wystarczyć. Lecz ku zaskoczeniu Niemców już kilkanaście godzin po rozpoczęciu ofensywy padły pierwsze rozkazy ze strony Einsenhowera. Przemieszczono między innymi 101 dywizję powietrzno desantową do kluczowego węzła komunikacyjnego znajdującego się w Bastogne. Nietuzinkowy Generał George S. Patton oznajmił że przewidział możliwość wyprowadzenia kontrofensywy przez Niemców w tym miejscu tak więc już wcześniej powziął odpowiednie przygotowanie. Ku zaskoczeniu wszystkich zebranych  w dowództwie naczelnym generałów oznajmił że jego czołgi już tam jada! Manewr ten przeszedł do Historii jako jeden z najodważniejszych najlepiej przygotowanych i  wcześnie uważanych za niemożliwy. Patton zatrzymał całą 3 armie ( około 180 tys żołnierzy i 40 tysięcy pojazdów ) atakującą na wschód i zawrócił nią na północ w zaledwie 24h. Na pytanie jednego z generałów jak zabezpieczy swoją prawa flankę odparł że zajmie się tym lotnictwo!
 
Okazało się że po początkowym szoku i zaskoczeniu żołnierze amerykańscy pozbierali się i zaczęli stawiać zacięty opór, zwalniając postępy armii niemieckiej. Niemcy zaczęli tracić tak cenny dla nich czas. Najgłębiej udało się im przebić do miasta Bastogne ale tam czekała na nich już 101 powietrzniodantowa ( miedzy innymi osławiona przez książki i serial kompania E 506 pułku ) zaprawiona w bojach i doskonale znająca przeciwnika jednostka.
 
Dalej Niemcy juz nie zajechali. Kontrofensywa powoli zaczęła wytracać impet a wraz z kończącym się paliwem zupełnie stanęła. Niemocom nie udało się zrealizować żadnego z założeń planu. Nie zdobyli Antwerpii nie przełamali linii amerykańskich na tyle głęboko by zagrozić temu sektorowi frontu w końcu nie udało się też zdobyć paliwa w amerykańskich bazach zaopatrzeniowych. Co gorsza dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji amerykanów teraz Niemcy znaleźli się w otoczeniu. Wojska amerykańskie przeszły do stopniowego systematycznego czyszczenia "wybrzuszenia".
 
26 stycznia 1945 roku wyłom został zamknięty.
"Dokładne straty po obu stronach są niemożliwe do oszacowania. W zależności od źródeł określa się je na pomiędzy 70 a 81 tysięcy zabitych i zaginionych żołnierzy amerykańskich i około 1.400 brytyjskich oraz pomiędzy 60 a 140 tysięcy zabitych i zaginionych Niemców." zródło www.wikipedia.com


Bitwa o ardeny ma jeszcze wiele bardzo ciekawych pobocznych wątków. Ale o tym innym razem...

3 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy wykład, ale nie byłbym sobą, gdybym nie zapytał. Co to ma z tym wspólnego? ... "Drużyna ambitnych amatorów zakręconych na punkcie rowerów i wszystkiego co z nimi związane."

    OdpowiedzUsuń
  2. Niemcy mieli oddział żołnierzy na rowerach...:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś w szczytowej formie Mike !
    P.S. "Startuj w przełajach." :)

    OdpowiedzUsuń