Mimo że mamy szósty dzień października, to temperatura powietrza jest jeszcze letnia. Dlatego ubrałem krótki strój rowerowy, wsiadłem na rower szosowy i ruszyłem w "plenerową" trasę.
Z Szamotuł ruszyłem w kierunku Gałowa, i na otwartym terenie za wsią dowiedziałem się że pierwsza część treningu nie będzie należała do łatwych. Wszystko za sprawą bardzo silnego wiatru, wiejącego prosto w twarz z prędkością 29 km/h. Pokonując kolejne kilometry z trudem utrzymywałem prędkość powyżej 25 km/h.
Cały czas jechałem droga krajową "187" i kolejno przejeżdźałem przez ; Lipnicę , Otorowo , Deborzyce , Koninek , Podpniewki. Dopiero po godzinie jazdy dotarłem do Pniew. Przejechałem przez miasto i wyjechałem w kierunku Chrzypska Wielkiego. Na szczęście na tym odcinku drogi jechałem już z wiatrem w plecy, więc kilometry uciekały znacznie szybciej. Mijając Białokoszyce i Białokosz dotarłem do celu podróży czyli na punkt widokowy w Łężeczkach.
Zatrzymałem się tam na dłuższą chwilę, zrobiłem pamiątkowe zdjęcia i cieszyłem oczy pięknymi widokami Sierakowskiego Parku Krajobrazowego z jeziorem Chrzypskim w tle ...
Łężeczki w jesiennym słońcu. |
Wsiadłem wiec ponownie na rower i ruszyłem w kierunku Chrzypska Wielkiego. Wiatr mi sprzyjał i prawie cały czas wiał w plecy, a przynajmniej nie przeszkadzał. Trasa powrotu prowadziła przez Śródke, Wróblewo, Ćmachowo i Stare Miasto, w którym zatrzymałem się by zrobić zdjęcie wijącej się rzeki Warty ...
Rzeka Warta widok ze Starego Miasta. |
Na koniec przejeżdżając ulicami mojego miasta dotarłem do domu :)
W sumie pokonałem 79,90 km w czasie 2h 33min 56sek ze średnią prędkością 31,30 km/h
HR śr 144 , HR max 161 , Spalone kalorie: 2267 kcal. Przewyższenie 245m. Temp. 21 st. C.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz