wtorek, 10 kwietnia 2012

Szklarska Camp Day 1 / Mike

Wczoraj po porannym pakowaniu i paru godzinach w aucie dotarliśmy, ( Gabor, Dziewczyny i ja no i Patton oczywiście :) ) do Szklarskiej Poręby.

Aga znalazła naprawdę super apartament w rozsądnej cenie i w dodatku w samym centrum Szklarskiej. Idealne warunki do wypoczynku po rowerze.

Po około godzince poświęcone na rozpakowanie, dopompowanie kół, montaż nowych klocków hamulcowych i jeszcze pary serwisowych spraw ruszyliśmy na pierwszy górski trening.

Nasze obawy budził fakt że dookoła leży sporo śniegu, no ale nic, przekonamy się na trasie. Odpowiedź uzyskaliśmy bardzo szybko, już na pierwszych kilometrach śmigaliśmy po bialutkim, zmrożonym śniegu. Cały trening to mikstura, śniegu, błota i szutru. Momentami musieliśmy prowadzić rowery.






Noga w porządku, równo i mocno wczoraj kręciła. Na trasie było kilka dłuższych podjazdów, jeden miał około 8km :)

Oj brakowało mi gór!!! Pomimo błota tryskającego nam w twarz i tętna w 5 strefie na naszych twarzach gościł uśmiech od ucha do ucha:)

2:00:30

Hr avg 136, Hr max 176, dist 28.7, spd avg 17.9km/h, cad avg 77, asc 615, kcal 1256, zmęczenie 4

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz