sobota, 5 listopada 2011

Dzień 195 / ... na przystań w Stobnicy. / PIO_TREK

Myślałem że dzisiaj nie uda mi się wyskoczyć na rower, jednak bardzo szybko uporałem się z wykopaniem korzenia wiśni na działce u mamy, dzięki czemu zyskałem trochę cennego czasu.

Wróciłem więc szybko do domu, przebrałem w ciuchy rowerowe i ruszyłem w trasę. Jako cel podróży obrałem sobie Stobnicę, a właściwie przystań kajakowo-jachtową nad Wartą.

Z Szamotuł wyruszyłem chwilę po godzinie dwunastej i wybrałem klasyczny dojazd do Obrzycka, a więc przez Szczuczyn, Twardowo i kobylnickie lasy. Z Obrzycka w najkrótszy sposób, asfaltem przez Zielonągórę do Stobnicka, gdzie podjechałem sobie ściankę, a nas "szczycie" pstryknąłem fotę ...


Ze Stobnicka szybko do Stobnicy, a następnie zjazd nad Wartę i sesja zdjęciowa na przystani ...


Nie wiem czy przystań jest miejscem ogólnodostępnym, czy też prywatny. mnie udało się na nią wjechać bez przeszkód, nie było żadnej bramy ani płotu. Nie spotkałem tez żadnej żywej duszy, by zapytać o szczegóły.

Jest to miejsce które można wykorzystać zarówno do turystyki kajakowej jak i rowerowej, ponieważ wyposażone jest w wiaty; pod jedną można schować sprzęt, pod drugą jest stół i ławki, a tuż obok znajduje się miejsce na ognisko z paleniskiem.A jak ktoś lubi to z małego pomostu może łowić rybki. Czego chcieć więcej? :)

Kiedy już obejrzałem wszystko dookoła, ruszyłem w drogę powrotną do domu. Ponownie rzez Stobnicko, Zielonągórę dotarłem do Obrzycka, a następnie cały czas asfaltem przez Brączewo do Jaryszewa.
Ostatnia część dzisiejszej wycieczki prowadziła lasami z Jaryszewa przez Sycyn do Piotrkówka, i znowu asfaltem do Szamotuł.

P.S.
Podczas dzisiejszej wycieczki stwierdziłem że podniecają mnie chyba wiadukty kolejowe, bo w jakiś dziwny i bliżej niewyjaśniony sposób przyciągają mnie do siebie :) Może w poprzednim życiu byłem Ernestem Malinowski, który zbudował kolej transandyjską? A swoją drogą fajnie było by ją kiedyś zobaczyć na żywo!

Ślad treningu na sport-tracker.com;
http://www.sports-tracker.com/#/workout/Piotrek19754/995jo90tlehg3t3s

W sumie pokonałem 50,50km w czasie 1h 58min 52sek ze średnią prędkością 27,90 km/h
HR śr. 149 , HR max. 165. Spalone kalorie; 1698 kcal , Przewyższenie; 195m , Kadencja śr. 86
Temp. śr. 13 st. C.

4 komentarze:

  1. Prawda Piotrek, coś masz do tych wiaduktów. ALe one są naprawdę ładne, dzięki twoim zdjęciom dowiaduję się że w okolicy mamy taką ilość perełek. Ja niestety jeżdżę ciągle po tych samych trasach, muszę to zmienić, a zima jest najlepszą okazją.
    Podobno w tym roku nie spadnie śnieg w promieniu 100km od Poznania:D:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Robisz coraz lepsze zdięcia Braciszku... Tak trzymaj:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak! Tablica wyszła mi wyjątkowo pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jechałem dzisiaj tą trasą;-)Rzeczywiście przystań prezentuje sie okazale.A wiadukty maja w sobie to cos;-)Pozdrawiam Drogbas

    OdpowiedzUsuń